nie lubię jesieni, tęsknię za tymi beztroskimi wakacjami, czuje się źle, mam wrażenie, że czas biegnie tak nieubłagalnie szybko, że każdy dzień mi ucieka, nie wiem czy biorę z życia tyle ile mogę, powinnam rzucić palenie, kocham Cie ale nie rozumiem tego uczucia, a może nie kocham? raczej kocham, bo chyba nie umiem Cię nie kochać, przecież jesteś love of my life, kurwa, zawsze już będę Cie kochać? powinnam być szczęśliwa dzisiaj, ale jakoś nie mogę, coś dziwnego siedzi w mojej głowie, a może ktoś, jeden chuj, za 300 dni mnie tu nie będzie- pewnie tak. lov Martuś-dobrze że jesteś :-)