Olo obecnie zaznajamia się ze sztuką jazdy na dwóch kółkach. Idzie mu świetnie, opanował już rozpędzanie się z górki, gramolenie się pod, wyprzedzanie ludzi i pojazdów, sygnalizowanie dzwonkiem. Zostało tylko ruszanie i hamowanie inne niż niż na krzakach, ścianach i płotach. Po sukcesie u HGW idzie jak burza. W zeszłym tygodniu miał kolejny turniej tańca, dziś zdobył dyplom jako śpiewak, a dosłownie wręcz jako piewca bezpieczeństwa. Co będzie dalej? Na zdjęciu Potomek widnieje z palcem maczanym w Vistuli. Zaznajomiłam go naocznie i empirycznie z żywiołem, który był zalał jego ulubioną plażę i plac zabaw (dobrze, że tylko). Cel wycieczki trochę go przeraził, ale dał radę przejechać swoim nowym-lepszym bicyklem tam i z powrotem bez szwanku, powódź nas nie porwała. Słońce majowe wyjszlo wreszcie i spojrzało przychylniej, mój grafik jest jednak tak niekorzystny, że chwytamy je systemem ratalnym.