zima!

jedno z wielu!

lodek, lodek, lodek wszęęęędzie! naprawdę! a dziś jeszcze śnieżek! kocham, kocham, kocham! wyglądam dziś przez okno, a tu śnieżek! "to będzie cudowny dzień" ! i był! znaczy nie skończył się jeszcze, ale póki co jest cudowny. byłam na dworze robić zdjęcia, ale to raczej była walka z grawitacją. ale nie dałam się. zdjęć jest bardzo dużo, nie wszystkie nadają się do publikowania w internecie, ale wiele z nich jest całkiem spoko. 83 zdjęcia są na blogspocie. wchodźcie śmiało. realizuję wciąż moją listę zadań na ferie. 8/19 wykonanych, więc jest nieźle. wczoraj dalej ogarniałam mój bałagan w pokoju, tym razem ten absolutnie niewidoczny. mam w pokoju 6 pudełek, do których pakuję wszystko, byle jak, byle by tylko to nie leżało na wierzchu. także był tam jeden wielki sajgon! ale udało mi się to ogarnąć i można śmiało powiedzieć, że jedno pudełko mogłoby pozostać puste, a w kilku zostałoby jeszcze trochę miejsca, gdy wcześniej wszystkie były wypełnione po brzegi. wyrzuciłam kolejną porcję makulatury i jakieś stare pierdoły, które nie były mi absolutnie nigdy potrzebne. mogłabym stworzyć osobne pudełka na "zabawki" i "zabawki z McDonald's", bo to, ile tego wszystkiego było to.. brak słów. tak się zawzięłam, że nawet posegregowałam kredki, a jest ich chyba z 300 sztuk. nie chciałam sie zgłębiać w kolory, dlatego podzieliłam na kolory ciepłe i zimne, ale przy tym odkryłam tonę długopisów, mazaków, ołówków i innych pierdółek. na szczęście to też ogarnęłam. mimo to wciąż nie mam pojęcia, gdzie czegoś szukać. bo jak już ułożyłąm w tych pudełkach to zwyczajnie odstawiałam na bok, zamknięte. a gdy już kładłam na półki nie wiedziałam, co idzie gdzie. więc nawet, gdy teraz będę czegoś szukać to zwyczajnie będę przekopywać każde pudełko po kolei. tak, to jestem ja i moja inteligencja. chyba nic poza tym nie mam Wam do powiedzenia. pamiętajcie o blogspocie. trzymajcie się, ziomki!

Jana Kramer - I won't give up