Nieogar osiąga absolutne maximum.
O dziwo, nawet mnie to tak nie martwi.
Chyba mimowolnie przyjełam postawę "Miej wyjebane, a będzie Ci dane".
Dziwne, jak na mnie.
Kto chce, bym go kochała, musi umieć siedzieć na ławce
i przyglądać się bacznie robakom i każdej najmniejszej trawce.
I musi też ziewać, kiedy pogrzeb przechodzi ulicą,
gdy na procesjach tłumy pobożne idą i krzyczą.
Lecz musi być za to wzruszony, gdy na przykład kukułka kuka
lub gdy dzięcioł kuje zawzięcie w srebrzystą powłokę buka.
Musi umieć pieska pogłaskać i mnie musi umieć pieścić,
i śmiać się, i na dnie siebie żyć słodkim snem bez treści,
i nie wiedzieć nic, jak ja nie wiem, i milczeć w rozkosznej ciemności,
i być daleki od dobra i równie daleki od złości.
Maria Pawlikowska- Jasnorzewska
Nie umiem dobrze wybierać. Ale tutaj mi się udało.
Wręcz trafiłasm w sedno.
Jednak nie wiąże się to z żadnym sukcesem.
Co więcej, potwierdza przyczynę większości porażek.
Ale trzeba wierzyć :)