OPOWIADANIE

                                                                                  ROZDZIAŁ #4

  Obudziłam się o 6.30-pół godziny wcześniej niż zwykle, ale tej nocy nie mogłam w ogóle spać, bo myślałam o Zack'u. Poszłam się ogarnąć do łazienki, a następnie zeszłam na dół i ujrzałam moje rodzeństwo kłócące się o ostatnie ciastko czy tam batonika- to było normalne. Nie byłam głodna, więc usiadłam w salonie przed komputerem. Weszłam na ask'a i fb. Poodpowiadałam na pytania, pooglądałam zdjątka znajomych i wyłączyłam kompa.

  Była juz 7.40, więc wyszłam do szkoły. Po drodzę spotkałam Georg'a. Przez drogę porozmawialiśmy i w szatni rozeszliśmy się do sal Usiadłam pod klasą 46, obok Sary i Nataly. Poczułam, że ktoś się mi przypatruję, ale nikogo komkretnego nie zauważyłam. Byłam jakby nieobecna, aż z mojego kosmosu wyrwał mnie dzwonek na lekcję, a właściwie na biologię.Weszłam do sali, usiadłam sama w ostatniej ławce i jakoś przebolałam nieobecnością anatomie człowieka. 

  Następną lekcją był polski. W połowie lekcji zawibrował mi telefon, dostałm SMS'a. Był od nieznanego numeru. Nacisnęłam 'ZOBACZ WIADOMOŚĆ', a w jej treści było zapisane: 'Chodź do szatni pod schowek woźnego'. Miałam Polski, ale poszłam do szatni pod pretekstem "idę do toalety". Ruszyłam do szatni pod umówione miejsce. Czekałam minutę, ale nikt nie przyszedł. Wreszcie ktoś zaszedł mnie od tyłu, zasłonił mi oczy, przeszedł do przodu i lekko musnął moje usta...

RESZTA JUTRO MNIEJ/ WIĘCEJ O TEJ SAMEJ PORZE