Jednak będzie ono tylko mojego autorstwa :)
O DZIEWCZYNIE PRAGNĄCEJ KSIĄŻKOWEGO ŻYCIA...
ROZDZIAŁ #1
*Zawsze lubiałam czytać opowiadania zamieszczane na Fb czy różnych blogach. Zastanawiałam się czemu życie nie jest takie jak w tych opowiadaniach, takie idealne? Dlaczego nie spotykają mnie i moich bliskich takie właśnie historie? Nie długo potem dostałam odpowiedź.
Jak zawsze rano obudziłam się o 7.00. Poszłam do łazienki, umyłam i ubrałam się. Rozsmarowałam fluid na twarzy i pociągnęłam rzęsy maskarą, do tego tradycyjnie posmarowałam usta błyszczykiem. Zeszłam na śniadanie, które mama przed wyjściem do pracy mi zrobiła. Zjadłam kanapki, popiłam herbatą i poszłam do szkoły.
Zaczęłam najgorszą lekcją jaka tylko może być - matematyką. Usiadłam na swoim miejscu obok Nataly, przed nami były dwie July, a za nami Werra i Sara. Facet od matmy się na mnie uwziął i poprosił do tablicy do jakiegoś pieprzonego zadania z kosmosu, no sorento orłem z matmy nie jestem. Słyszałam z klasy szepty z odpowiedziami, oczywiście każda była inna. Z niecierpliwością czekałam na wybawienie, aż wreszcie usłyszałam głośne 'dryń'. ALLELUJA zostałam wybawiona. Wyszłam na przerwę, sięgnełam do torby po kluczyk i ruszyłam do szatni. Już miałam wyciągać kluczyk, aż poczułam, że ktoś się do mnie przytula...
* Całe opowiadanie jest zmyślone, a ja piszę w 1osobie, jako Olivia.