Pamięć przerzuca chwile jak projektor slajdy
Rozejdźmy się na drugi dzień razem zostańmy
Spuszczę z tonu, może byłem czasem winny
Awantury rozbiły niejeden dom rodzinny
Teraz inny nastrój skłania, mogę ci się zwierzyć
Zrozumiałem sam, nie jesteś w stanie życia przeżyć
Jestem przy tobie tak jak ty jesteś przy mnie
Ja i ty, rozumiesz? - intymnie
Jeszcze jakiś czas temu z tego bym się śmiał
Bym powiedział - jak zwał to tak zwał
Zrozumienie, spokój, cisza, bluzg
Nie musisz słuchać słów, czytaj z moich ust
Dobrze jest mieć do kogo wyciągnąć rękę
A oczy, oczy mieć szeroko zamknięte