Jejuś nareszcie w domu! W Bułgarii było świetnie, ale jednak brak tych kilku osób. Odpoczęłam na maxa, a teraz mam zamiar wykorzystać ostatnie dni wakacji. Bardzo żałuję że nie są one takie jak w zeszłym roku, z całą naszą ekipą, której teraz nie ma. No trudno, nie ma co narzekać, zawsze mogło być gorzej. Wczoraj po 11 chyba byłam już w Katowicach, pierwsze co, to telefon od Nicoli (ryczing). Odrazu do Wrocławia a dzisiaj Szczecin. Dzięki Kindze i Nicoli miałm najlepsze powitanie na świecie, jesteście niesamowite! <3 Jutro na pewno muszę się spotkać z Wikuszonkiem, Staszką no i standardowo Ziemniakiem i Kiku. TAK BARDZO NIE CHCE DO SZKOŁY