Zdjęcie z konkursu halloweenowego
Jest jakoś dziwnie. Z jednej strony wszystko wydaje się być ok,
ale czegoś brakuje, jest jakaś taka dziwna pustka.
Niby są znajomi, przyjaciele, Rafał, ale jednak czuję się trochę samotna,
wystawiona na pastwę losu, pozostawiona sama sobie w rozterkach, problemach,
jakby nikt nie dostrzegał we mnie czegoś więcej, a tylko warstwę ochronną, swoistą maskę.
Jedni określają mnie mianem rozpuszczonej gówniary, inni grubej idiotki, dlaczego ?
Pewnych rzeczy nie jestem w stanie zmienić, potrzeba mi akceptacji, o którą tak trudno..
Jestem trochę jak świeczka, daję ostry, jasny płomień, ale powoli się wypalam, aż w końcu zgasnę..