Żadne słowa nie opiszą tej straty.
Byłaś dla mnie najważniejszą osobą, mamą, choć to nie Ty nosiłaś mnie pod sercem.
Przekazałaś mi mnóstwo rzeczy.
Pokazałas jak być silną kobietą i jak radzić sobie z przeciwnościami.
Dawałaś siłę. Płakałaś i śmiałaś się razem ze mną. Byłaś przy mnie kiedy nie spałam przez tydzień.
Kiedy wpadłam w depresję, kiedy nie chciało mi sie żyć i faszerowałam się lekami - Ty też wtedy nie spałaś.
Byłaś moim autorytetem, choć nie zawsze było kolorowo.
A ja... jak to ja.. bywałam wredna. Niemiła. Wiem, że sprawiałam Ci przykrość.
Te wszystkie rzeczy.. były w złości. Nie myślałam tak naprawdę, sama wiesz, jaki mam charakter.
Teraz Ciebie nie ma... odeszłaś. Tak szybko. I niespodziewanie...
Dom jest duży. Taki pusty. Taki... chłodny. Zostało tylko zdjęcie na szafce.
Za jakiś czas ściana w moim pokoju cala pokryje się Twoimi zdjęciami.
Chciałam, zebyś widziała jeszcze moje sukcesy. Żebyś widziała moje dzieci. Moje szczęście.
Jest m cholernie ciężko, zostawiłaś nas tutaj... ale mam nadzieję, że tam już jesteś wolna od zmartwień.
Może teraz na mnie patrzysz? Wystarczył by mi jeden znak...
Obiecałam sobie, że się nie poddam. Mimo 20 lat... już trochę widziałam. Przeżyłam.
Wiem, że nie chciałabyś tego. Teraz mam jeszcze większą determinację.
Skończyć studia. Znaleźć dobra pracę. Wyjść za mąż za mężczyznę mojego życia.
Zawsze życzyłaś mi jak najlepiej. Dbałaś o mnie.. a raczej o NAS.
I chociaż Ciebie już nie ma... to w moim sercu będziesz na zawsze.
Bardzo, bardzo Cię kocham... Obiecuję, że Cię nie zawiode.
Śpij spokojnie, babciu...