Cisza niewypowiedzianych słów..
Dodano: 3 CZERWCA 2008
- Dlaczego ja mam na sobie twoją koszulkę? - Moje nogi wystawały z olbrzymiego, czarnego worka, który na Tomie może i wyglądał pociągająco, na mnie wręcz przeciwnie.
- Twoja sukienka była cała mokra. Uznałem, że to całkiem niezła koszula nocna. Nawet kolor dobrałem. Nie bój się... bieliznę masz swoją.
- A nawet jeśli bym jej nie miała... czy byłoby źle... ?
Jego ciało opadło na nią. Namiętne i głębokie pocałunki coraz bardziej zwiększały swoją intensywność, zmuszając języki do ognistego tańca. Drażnili swoje podniebienia, by po chwili wyczuć własne pożądanie. Tom wszczepił swoje palce w jej włosy, pieścił delikatnie szyję. Jej ciężki oddech doprowadzał go do obłędu. Gdy jej dłonie wkradły się pod jego koszulkę, a paznokcie zaczęły drapać skórę poczuł, jak w jego gardle rośnie potężna gula. Jej namiętność rozpalała jego zmysły i ciało.
Czy to już?
Pozwoliła na to, by jego drżące palce i ciepłe usta badały jej ciało. Kiedy podwinął długą, obszerną koszulkę i zaczął całować jej płaski brzuch, przez jej ciało przebiegł miły dreszcz. Kiedy zerwał z niej niepotrzebną rzecz, która tylko stała im na drodze i kiedy poczuła jego szybki, płytki oddech na swoich ustach, zrozumiała, co właśnie robi. Czy tego chciała? Wiedziała tylko, że on na pewno. Już tak długo dawał jej do zrozumienia, że ma na to ochotę, lecz broniła się...
Czy ulegnie teraz?
Mocno przycisnęła jego nagie już plecy do swojego ciała. Podciągnęła nogi do siebie, obejmując udami jego biodra. Zaczęła poruszać nimi w górę i w dół, kiedy całował i ssał skórę jej szyi. Zsuwając ramiączko jej stanika, czuł, że nie wytrzyma. Jej ruchy sprawiały, że tracił kontrolę nad swoim ciałem. Obdarowywał jej brzuch gorącymi pocałunkami z domieszką zimnego dotyku swojego kolczyka. Zjeżdżał ustami w dół, zataczając zgrabne kółeczko dookoła jej pępka, by znów powrócić w górę. Nie przerywając swoich ruchów, wygięła ciało w łuk. Objął jej żebra dłońmi, unosząc ją delikatnie i składając pocałunek między jej piersiami. Jej ręce sięgnęły do rozporka jego jeansów.
Tom, oddychasz jeszcze?
Gorąca fala przeszła przez jego ciało. Zaczęło mu brakować powietrza. Nigdy jeszcze nie był podniecony do tego stopnia na takim etapie "pieszczot". Zamglonymi oczami spojrzał na jej twarz. Urocza zmarszczka pojawiła się na jej nosie, kiedy odpinała guzik jego spodni. Zamknął oczy na chwilę, by poczuć jak guzik poddaje się jej zabiegom. Zdecydowanym, lecz łagodnym ruchem sięgnął w ostatnim momencie po jej dłonie. Wyciągnął je spod siebie i uniósł wysoko do góry, trzymając za nadgarstki. Przysunął maksymalnie swoją twarz do jej twarzy.
- Jesteś tego pewna?
- A co, nie chcesz mnie...? - Jej głos zabarwiony był nutką podniecenia.
- Nawet nie wiesz, jak bardzo chcę, ale...
- Ale ja chcę tego, co ty. - Przerwała mu, podciągając się by zatopić się w jego wargach. Mając wciąż uwięzione ręce, zaczęła ściągać jego spodnie swoimi stopami, ocierając nimi o jego łydki.
- Twoja sukienka była cała mokra. Uznałem, że to całkiem niezła koszula nocna. Nawet kolor dobrałem. Nie bój się... bieliznę masz swoją.
- A nawet jeśli bym jej nie miała... czy byłoby źle... ?
Jego ciało opadło na nią. Namiętne i głębokie pocałunki coraz bardziej zwiększały swoją intensywność, zmuszając języki do ognistego tańca. Drażnili swoje podniebienia, by po chwili wyczuć własne pożądanie. Tom wszczepił swoje palce w jej włosy, pieścił delikatnie szyję. Jej ciężki oddech doprowadzał go do obłędu. Gdy jej dłonie wkradły się pod jego koszulkę, a paznokcie zaczęły drapać skórę poczuł, jak w jego gardle rośnie potężna gula. Jej namiętność rozpalała jego zmysły i ciało.
Czy to już?
Pozwoliła na to, by jego drżące palce i ciepłe usta badały jej ciało. Kiedy podwinął długą, obszerną koszulkę i zaczął całować jej płaski brzuch, przez jej ciało przebiegł miły dreszcz. Kiedy zerwał z niej niepotrzebną rzecz, która tylko stała im na drodze i kiedy poczuła jego szybki, płytki oddech na swoich ustach, zrozumiała, co właśnie robi. Czy tego chciała? Wiedziała tylko, że on na pewno. Już tak długo dawał jej do zrozumienia, że ma na to ochotę, lecz broniła się...
Czy ulegnie teraz?
Mocno przycisnęła jego nagie już plecy do swojego ciała. Podciągnęła nogi do siebie, obejmując udami jego biodra. Zaczęła poruszać nimi w górę i w dół, kiedy całował i ssał skórę jej szyi. Zsuwając ramiączko jej stanika, czuł, że nie wytrzyma. Jej ruchy sprawiały, że tracił kontrolę nad swoim ciałem. Obdarowywał jej brzuch gorącymi pocałunkami z domieszką zimnego dotyku swojego kolczyka. Zjeżdżał ustami w dół, zataczając zgrabne kółeczko dookoła jej pępka, by znów powrócić w górę. Nie przerywając swoich ruchów, wygięła ciało w łuk. Objął jej żebra dłońmi, unosząc ją delikatnie i składając pocałunek między jej piersiami. Jej ręce sięgnęły do rozporka jego jeansów.
Tom, oddychasz jeszcze?
Gorąca fala przeszła przez jego ciało. Zaczęło mu brakować powietrza. Nigdy jeszcze nie był podniecony do tego stopnia na takim etapie "pieszczot". Zamglonymi oczami spojrzał na jej twarz. Urocza zmarszczka pojawiła się na jej nosie, kiedy odpinała guzik jego spodni. Zamknął oczy na chwilę, by poczuć jak guzik poddaje się jej zabiegom. Zdecydowanym, lecz łagodnym ruchem sięgnął w ostatnim momencie po jej dłonie. Wyciągnął je spod siebie i uniósł wysoko do góry, trzymając za nadgarstki. Przysunął maksymalnie swoją twarz do jej twarzy.
- Jesteś tego pewna?
- A co, nie chcesz mnie...? - Jej głos zabarwiony był nutką podniecenia.
- Nawet nie wiesz, jak bardzo chcę, ale...
- Ale ja chcę tego, co ty. - Przerwała mu, podciągając się by zatopić się w jego wargach. Mając wciąż uwięzione ręce, zaczęła ściągać jego spodnie swoimi stopami, ocierając nimi o jego łydki.
Dla Morfasa mego ;*
Kocham Cię ma żono świrnięta ;*
Bez względu na to, czy jesteś:
koniem, krową, psem czy wilkiem..
Dla Ciebei, fragment tego, co tak bardzo lubisz ;*
Prawa autorskie Freilyn (;
Kocham Cię ma żono świrnięta ;*
Bez względu na to, czy jesteś:
koniem, krową, psem czy wilkiem..
Dla Ciebei, fragment tego, co tak bardzo lubisz ;*
Prawa autorskie Freilyn (;
Komentarze
xxmalamixx
Erotomania panuje na świecie!
To jest wszędzie!
Ratuuunku xD
Nie no żarcik :)
To jest... fajne... hmm...
Nie śmiać się ja nie jestem zboczona xD
...
A właściwie to jestem :D
Ha ha ha xP
;*
;*;*
;*;*;*
;*;*;*;*
;*;*;*;*;*
;*;*;*;*;*;*
To jest wszędzie!
Ratuuunku xD
Nie no żarcik :)
To jest... fajne... hmm...
Nie śmiać się ja nie jestem zboczona xD
...
A właściwie to jestem :D
Ha ha ha xP
;*
;*;*
;*;*;*
;*;*;*;*
;*;*;*;*;*
;*;*;*;*;*;*
04/06/2008 18:01:45
~morfas
e.
Teraz to ja Tarzanem jestem :D
Kawałek piękny, no.
Tylko teraz... To było także na meblach? :P
:* :* :*
Teraz to ja Tarzanem jestem :D
Kawałek piękny, no.
Tylko teraz... To było także na meblach? :P
:* :* :*
04/06/2008 14:14:36
