photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 17 KWIETNIA 2017

Być - nie być

Żyjemy w nieustającym napięciu, które generuje jakaś odgórna cykliczność - byle do piątku, byle do świąt, byle do wakacji i emerytury. Wplątujemy się w dziwaczny bieg wydarzeń i mamy wrażenie, że wszystko dzieje się poza nami; chodzimy do szkoły, rodzimy się i umieramy w tym samym miejscu, które oglądamy przez długie lata, żyjemy w poczuciu szarości, a monotonia przygniata nas do ziemi. Codziennie zabijamy się dla czegoś, co sami wykreowaliśmy: praca, dom, siłownia, znowu dom, nauka. I nieustannie, z pokolenia na pokolenie - skończ szkołę, zdobądź wykształcenie, znajdź partnera, rozmnóż się i rób to, co robią wszyscy wokół, bo przecież na tym opiera się norma. Tylko kto określa jej ramy?
Doszłam do wniosku, że czas nie istnieje, a wszystko to, w czym uczestniczymy, jest sztucznym wytworem nadającym jakikolwiek sens. Klękamy przed doktorami habilitowanymi i głowami państw, zapominając, że tkwimy w tym bagnie wszyscy razem; wszyscy razem śpimy i oddychamy, wszyscy miewamy problemy gastryczne, wszyscy znajdziemy się kiedyś tam, skąd rzekomo przybyliśmy. Każdy z nas jest zwykłym zlepkiem marnych komórek i cała ta otoczka, w której wijemy się jak świeże pstrągi, przeminie szybciej, niż zdążymy zauważyć. Czy jest zatem sens brać życie zupełnie na poważnie?

Z pełną powagą twierdzimy, że jesteśmy lepsi od zwierząt. Z biegiem czasu okazuje się jednak, że funkcjonujemy na jednej płaszczyźnie, którą generuje instynkt, bezrefleksyjna żądza i podświadoma chęć przetrwania. Pielęgnujemy w sobie to, co otrzymaliśmy w spadku po przodkach, powtarzając te same błędy i topiąc się w tej samej kałuży niewiedzy, jakkolwiek byłaby ona brudna i głęboka. Trudno być człowiekiem.

Najtrudniej jednak odnaleźć się w dzisiejszym świecie, świecie wszystkiego i niczego, każdego i nikogo - świecie sprzeczności, ścierających się ideologii i przesycenia. Z jednej strony każą nam akceptować siebie, z drugiej jednak zachęcają do bycia uosobieniem kalokagatii, ideałem w czystej postaci, którego głównym ziemskim zadaniem jest nieustanne wchodzenie na szczyt. Ja także wpadłam w sidła popkultury z wszystkimi jej dobrodziejstwami, prowadzącymi tak naprawdę tylko do jednego - wzbudzenia fikcyjnej aprobaty. Złudnej, ale niesamowicie uzależniającej, prowadzącej do zakłamania lustrzanego odbicia, urywającej łączność serca i rozumu. Kiedy powiedzieć sobie dość?

Był piękny dzień, wiosna wchodziła drzwiami i oknami, a serce tańczyło w rytm śpiewu ptaków. Szłam leśną ścieżką i upajałam się zapachem pierwszych pąków, ściskając w dłoni telefon. Nieduży, biały, obecny zawsze i wszędzie, towarzyszący w każdym momencie życia. Pierwszy przystanek - zdjęcie drzewa. Drugi przystanek - zdjęcie gałęzi. Trzeci przystanek - zdjęcie mnie. Żeby, broń Boże, nie umrzeć w ludzkiej pamięci, niezmiennie stać na piedestale i wysyłać proste, ubogie w treść przekazy - zobaczcie, jakie mam fajne życie!
Kiedyś zabijały nas konflikty zbrojne i głód, dzisiaj zabijamy się równoległym światkiem kiczowatych kłamstw. Opanowaliśmy do perfekcji sztukę manipulacji, której nawet nie jesteśmy świadomi. Nie możemy odnaleźć prawdziwego sensu, więc szukamy prostego sposobu, aby nie zginąć. Kiedy rzeczywistość odbiega od tej upragnionej, zostaje nam jedno - uzyskanie sztucznej aprobaty, będącej złudnym potwierdzeniem sensu naszej egzystencji. Bardzo łatwo otrzymać pochwałę w internecie, a jeszcze łatwiej wejść w to całym sercem, stopniowo uzależniając się od fikcji perfekcjonizmu; szybciej uwierzymy w sens własnych działań, jeżeli zostaniemy nagrodzeni, a to już czysty behawioryzm.
W erze selfie pochłaniają nas wszechobecne kreatury, które żądają pochwały tak, jak ogień pragnie tlenu. Bezwstydnie prezentujemy usta, uśmiechy, korzystne pozycje i wypięte pupy, nie dopuszczając do siebie słów krytyki. Dzielimy się wszystkim, co nas otacza - obiadem, pomalowanymi paznokciami, odchudzonym udem, kawałkiem drogiej torebki i partnerem, aby spojrzeć na siebie tak, jak mogą patrzeć inni. Pochłania nas nieustanna quasi-kreacja, w której stajemy się albo wielkim kimś, albo małym nikim, o czym decydujemy sami. Promujemy kogoś, kogo nazywamy sobą - okazuje się on jednak zupełnie obcym człowiekiem.

 

Przejrzałam na oczy, kiedy w blasku pierwszych wiosennych promieni nie potrafiłam uwolnić się od telefonu, próbując dorównać tym, którzy tego dnia wielkie kreowanie mieli już za sobą. Żyjecie na poziomie - zjedliście ładne obiady, odwiedziliście piękne miejsca, zrobiliście korzystne zdjęcie twarzy i kupiliście coś, czego można Wam pozazdrościć. Ja jestem dzisiaj w lesie i też bawię się świetnie, próbując uchwycić coś, na czym możecie zawiesić oko. Drzewo? Gałąź? Ja? Fakt, schudłam, ale wciąż jestem tak szeroka, jak wysoka, więc ostatnia z opcji zostanie na później.
Drzewo, gałąź... Ach, jak bardzo mam to gdzieś!

***

Pozostając w łączności z własnym organizmem powoli usuwam się z internetu. Nie jestem modelką, aby zalewać go autoportretami; nie mam zdolności gimnastycznych, aby ukazywać ciekawe możliwości ludzkiego ciała; nie przypominam znawcy mody, aby czynić outfitowe selfie; nie podróżuję na tyle często, aby dzielić się pięknymi widokami. Nie mam zdolności plastycznych i nie jestem bogata, nie jadam na diamentowych talerzach i nie ma we mnie nic - oprócz chęci pisania - czym mogłabym się dzielić. Żyję, oddycham i coraz bardziej lubię siebie, więc reszta nie jest mi potrzebna.

 

Bądźcie szczęśliwi!

 

 

 

Komentarze

xerkax Niesamowite!
Czytałam i czytając widziałam.
Dziękuję <3
Nie musimy być kimś wielkim i znanym i mieć wielu umiejętności, żeby być KIMŚ.
Pisanie jest piękną sztuką.
08/08/2018 17:14:30
~samotny Czy to wszystko ma sens?
Czy świat u kresu jest?
Czy my tylko tak bez znaczenia,
Kompletnie od niechcenia,
Staramy się być...

Czy my jesteśmy by żyć,
po to by zjeść i pić,
po to by oddychać,
całe życie walke przegrywać...

Czy my jesteśmy sami,
tak do siebie kompletnie niedobrani,
tak o sobie nic nie wiedząc,
przed białymi monitorami wieczorem siedząc,

Gdy to czytasz ja tego nie wiem,
Odkrywam wciąż sam siebie,
Gdy tylko przypomnisz sobie moje imie,
Przypomnisz sobie i o tej dziewczynie.

Gdy w chwili załamania,
po chwili rozstania,
powiedziałaś:

"Nie martw się."
10/05/2017 23:23:05
Zobacz wszystkie odpowiedzi: 8
~samotny Jak myślisz, czy dobrze być kimś jak ja?
Wyciszona, bratnia dusza Twa,
Piszę tutaj dobrze Cie znając,
Cały czas się ukrywając...

Lepiej z ukrycia,
Podczas picia,
gdy trunku ubywa...
Znów mokra szyba.

Znów za oknem pada,
Czy ten tekst się w ogóle nada?
Gdy tak ciężko znaleźć natchenie,
Gdy pozostaje tylko marzenie.

Gdy czytając Ciebie,
Gdy byłem w potrzebie,
Gdy potrzebowałem słowa,
wtedy byłaś taka nowa!
Taka wspaniała, taka bezpośrednia,
Taka otwarta, taka bezwiedna,
Taka obiektywna, taka dobrana,
Taka wyważona, taka oddana,
Taka niesamowita, taka słuchająca,
Spokojna, miła, pocieszająca.

Gdy w Twych oczach przez rozczarowanie,
Dostrzegłem losu nowe rozdanie,
Jedna chwila, tysiące ich bywa,
kolejna kropla za oknem spływa.

Na pewno tego nie pamiętasz,
Wymazałaś tą chwilę,
sucha szklanka,
i tyle.


:)
16/06/2017 23:51:24
oleni Może jeszcze jakaś podpowiedź? :)
19/07/2017 17:20:28
~samotny Szukasz podpowiedzi, może powie Ci to coś,
Była ta jedyna, ten jeden ktoś,
Kochałem się w tej jedynej - to fakt,
Zapadła mi w pamieć, trochę mi jej brak,
Czy wciąż ją kocham? Sam siebie pytam,
Ona na pewno pamięta, na pewno to czyta,
Chociaż trochę czasu minęło odkąd ją widziałem,
Od lat nigdy spokojnie nie spałem,
Wiedz jedynie, że zawsze ona o mnie pamięta,
Ja staram sie zapomnieć - ot cała pointa!
22/08/2017 22:29:21
oleni Nie wiem, kim jesteś, ale zapraszam na kawę
23/08/2017 22:16:19
~samotny Z kawy nici, bez sensu spotkanie,
Przed nami wieczne czekanie,
ja wiem kim jesteś, wiem czemu pisze,
mamy wspólne wspomnienia, prześwietloną klisze,
Wiedz jedynie, że rozmowa z Tobą,
Była czymś więcej niż konwersacją z osobą,
Bo pomimo wieku, i braku dojrzałości,
Byłaś jedyną na większym poziomie trudności,
Nie plotłaś głupot, nie chichotałaś,
Nie byłaś nienormalna, po prostu słuchałaś,

A powinnaś to wiedzieć, i ja się zarzekam,
Że słuchanie dziś to piękna cecha.
03/11/2017 0:49:09