Jakiś czas temu zostałam zapytana przez pewną osobę, czy mogę w jakiś sposób wytłumaczyć tezę: "czuję się szczęśliwa, pomimo przeciwności losu". Myślę, że w pewien sposób mogę ową tezę wyjaśnić, choćby na własnym przykładzie. Życie jest jedną wielką grą, jest ono tylko ulotną chwilą, a my jesteśmy tylko ludźmi, istotami kruchymi, nie mającymi wpływu na przebieg naszego życia, nie mogącymi oszukać własnego fatum. Czasami trzeba pogodzic się z własnym losem i uświadomić sobie, że jesteśmy tak słabi, że nie możemy wpłynąć na nasze przeznaczenie. Niektórzy ludzie doznają wielkiej krzywdy zarówno na tle psychicznym jak i fizycznym,bólu i cierpienia, ludzie, którzy mają serce czyste jak kropla porannej rosy, a pomimo tego, że mają godność, kierują się zasami moralnymi i ich wnętrze wypełnia dobro, nie mają wpływu na czyhające nad nimi zło, spotykane okrucieństwa ze strony otoczenia. Musimy zrozumieć, że nie zawsze możemy mieć wpływ na przebieg swojego krótkiego życia, nie mamy wpływu na ludzi złych obyczajów, robiących nam krzywdę. A czy to oznacza, że jestem nikim? Jakie znaczenie ma to, co mówią zawistni, pełni zazdrości, kłamliwi ludzie, skoro znam siebie w 100%, mam swoją wartość? Oni nic dla mnie nie znaczą, ważne jest dla mnie zdanie osób mi bliskich, niż pełnych nienawiści kłamców i hipokrytów. Nie mam żadnego wpływu na to co się dzieje, lecz w głębi czuję się szczęśliwa. A powód? - Kieruję się w życiu pewnymi zasadami, mam swoją wartość, swoje priorytety, pasje, bliskich, którym na mnie zależy. Nic nie dzieje się dwa razy, niczego nie da się zmienić, czasami nawet naprawić, więc nie warto żyć przeszłością, nie warto przestawać wierzyć w momentach kryzysowych. To wiara sprawia, że jestem szczęśliwa pomimo przeciwności losu, których bardzo często doświadczam. Wierzę w lepsze jutro, w lepsze dni. W końcu wiara czyni cuda i trzyma mnie przy życiu.
http://www.youtube.com/watch?v=A6umJkuKNtc
"And the pain will make you crazy
You're the victim of your crime
Too much love will kill you - everytime"
Muzyka daje mi niezwykłą motywację, aby tworzyć coś z niczego.
Może jeszcze kiedyś nasze drogi się spotkają...