Oho w Te wakacje będę Cały czas nad Jeziorem z Najlepszą ! :P
Tak sie zjaramy że Jak murzynki będziemy wyglądać XD
Jutro Urodziny Julitki, a ja nmw czy będę, bo tu taka bida i nawet Prezentu dla niej nie mam :/
Po 10 coś jej kupie :3
No lecimy ogladać jakiś Film i lulu :D <3
Była zima, na dworze -20,
To trzeci rok od kiedy w tym mieście mieszka,
Wrocław, Agnieszka z przedmieścia wyjechała dawno,
Poznała tu chłopaków, co nocami auta kradną.
Którzy znali bagno, mieli je od dziecka,
Znali się od dziecka, każdy obok siebie mieszkał,
To była pierwsza kreska, Agnieszka i kompani,
I pierwszy raz, jak Adze prochy pojebały w bani.
Czuła, że nie ma granic, co będzie dla niej zgubne,
Bo w życiu sprawy, jak na Polsacie - bywają trudne,
Psy jutro znajdą studnię, na jej dnie Agnieszka,
Maciek z Tomkiem we dwóch zrobili to z nią na pieska.
Sytuacja kiepska, nie powiesz, że nie,
Wyobraź sobie mamę Agi, kiedy wstanie dzień,
Pomyśl, ile wyleje łez, miała jedną córę
I gdzie był wtedy Bóg, bo chyba nie kurwa u niej.
Matka walczy teraz z bólem, którego nic nie koi,
Na rany tego typu nie zakłada się zbroi,
Sam pomyśl, jak to boli, Aga zamarzła nago,
Ciekawe, jak chłopaki poradzą sobie z wagą.
Co powie prokurator i kto wyłapie zarzut,
I kogo poprowadzą pod cele, jak do gazu,
Otworzył się od razu, tak Maciek sprzedał Tomka,
Bo nie chciał, żeby na nim spoczywała ta klątwa.
Posprzątał mu do reszty, przed sądem uznał skruchę
I w taki właśnie sposób wpakował go na mukę,
Tamten to zwykły głupek, odebrał Adze szansę,
Tak kłamiąc prosto w oczy, wskazywał Tomka palcem.
W tej walce raczej poległ, potraktowany z buta,
Sam diabeł chłopakowi szeptał wtedy do ucha,
Sprawa się zamknie tutaj, streściłem to jak mogłem,
Matka zmarła na zawał - dwa zgony, jeden pogrzeb...