To powinna być fascynacja, taka od pierwszego wejrzenia, rozpoznania, albo nie, inna, taka co podsyca się powoli i rośnie i wzrasta podlewana kolejnymi odkryciami, zagadkami i niepewnością, skąd się to wzięło...
To powinien być moment czułości, ciepła, takiego poczucia, że poświęca mi uwagę, że poświęcam jemu uwagę, że słucham jego, że on słucha mnie, że jest nam dobrze ze swoimi słowami, że jest nam dobrze z milczeniem, że potrafimy w ciszy słuchać oddechów, bicia serca, słuchać naszych pragnień, marzeń i prozy życia...
To powinna być młodzieńczość i dojrzałość, szczeniackie wygłupy i poważne poczucie. To powinno być w geście ukryte i odkryte. Pochylenie, pocałunek na dobranoc, na dzień dobry, na bez okazji i ściśle wyznaczonego powodu, czasu...
To powinien być ruch wzięcia z rękę. To powinien być ten mierzwiący włosy ruch. To dotykanie skóry, to całowanie się tak, jakby było to pierwszy raz...
To powinien być podziw dla niego i dla mnie. Uważność w uczuciach, szacunek, wspomaganie się. To powinien być film, radiowa audycja, gazeta, plakat, zdjęcie, twarz człowieka, która wzbudza w nas coś, o czym można i trzeba pomówić...
To powinny być słowa o kochaniu oczu, rzęs, włosów, skóry. To powinny być gesty łaszenia się, wtulania, układania. To powinny być chwile samotności, smutku, wracania późno, rozłąki, niemożności, konieczności, braku, niezaspokojenia.
To powinny być kroki tańca, kroki marszu, kroki unoszenia się ponad łąką.
To powinna być rosa, patrzenie na księżyc...
To powinny być zapach, smak, ciepło skóry, ugryzienie zębów, uszczypnięcie, drapanie pleców, jęk, krzyk. To powinny być momenty złości, lęku, płaczu, chwilowej nienawiści...
To powinny być myśli, że jeśli ciebie tutaj nie ma, to miasto jest puste i nikt w nim nie mieszka.
To powinny być trudne pytania, trudne odpowiedzi, zdania, co nie chcą przejść przez gardło i takie, które chce się z radości wykrzyczeć. To powinno być wszystko...
To słuchać, to mówić, to czuć...tylko tyle.