Dobija mnie fakt, że zimno jest już na tyle, że para leci z ust o każdej porze dnia. Na wystawach sklepowych już zaczęły pojawiać się choinki, mikołaje, girlandy, inne kretyńskie "akcesoria świąteczne". Cóż, nieubłagalnie zbliża się grudzień, przecież dziś mamy już 24 listopada. Zaczynam odczuwać zdenerwowanie związane ze świętami. Nie, nie zdenerwowanie tworzące się poprzez przygotowanie "Rodzinnych, pysznych Świąt", ani nie wiem czego. Kurwa, nie lubię Świąt, zabijcie mnie, ale ich nie lubię.
Totalnie bezsensowna otoczka choinek, pierogów, prezentów, wymyślonych mikołajków wokół Święta, w które Ten, którego urodziny (obficie do porzygu) świętujemy marznął w stajni wśród bydła. Pozdrawiam. elo.
jutro wreszcie piątek <3
Inni zdjęcia: Kargul z Pawlakiem elmar... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24