Moja głowa ciągle jest na wczasach, za tydzień pewnie jakiś wykładowca ją drastycznie obudzi z tego wakacyjnego snu. Może to i dobrze? Powoli zaczyna mi grozić cofnięcie się w rozwoju. Zastanawiam się, czy powinnam ułożyć swój biznes-life-plan, czy żyć każdą sekundą osobno i na bieżąco konsumować minuty? Najśmieszniejsze jest to, że gdy pytasz pierwszą lepsza osobę: 'jak żyć?' odpowiada: 'normalnie', o ile w ogóle odpowiada. Przepraszam, a jak ktoś czuje się nienormalny, to co ma zrobić?
NORMALNIE, pozdrawiam.