Wciąż Cię widuje, wciąż jesteś tak samo piękna, widzę jak każdy się za Tobą ogląda, ale widzę też jak cierpisz. Inni tego nie widzą, oni widzą tylko Twoje niebieskie oczy, które tak mi się podobały, Twoje malinowe pełne usta, Twoje blond włosy, Twoje piękne ciało. Ja widzę piękne rozgwieżdżone niebo w Twoich oczach, uśmiech, którym uśmiechałaś się tylko dla mnie, ciało, po którym błądziły opuszki moich palców, Twój zapach, spośród miliona innych Ciebie bym rozpoznał. Ciebie - byłaś jedyna i wyjątkowa, czasem denerwowałaś mnie jak nikt, ale i tak kochałem Cię ponad wszystko. Kochałem Twoje spojrzenie, Twój uśmiech, brzmienie Twego głosu, słuchać jak śpiewasz, patrzeć jak się wygłupiasz, widzieć Twoje szczęście, oglądać Twój taniec w deszczu, całować Cię w czoło, chować Cię w moich ramionach. Kochałem kiedy byłaś.
Nigdy nie będzie już tak samo, On już nie wróci, Jego nie ma. Wciąż widzę Twoje zapłakane oczy, zakrwawione usta, to jak siedzisz wieczorem i rozmyślasz. Byłaś taka szczęśliwa, On kochał Cię za wszystko, ponad wszystko. Kiedy to się skończyło...?
A teraz... Jesteś szczęśliwa? Kochasz Go? Myślisz o Nim? Dlaczego płaczesz ? Dlaczego chcesz coś zmienić, skoro wiesz, że się nie da? Co się z Tobą dzieje ? Minęło już tyle lat... Kocham Cię, zawsze kochałem. Teraz jest trochę inaczej. On już nie wróci, nie ma sensu, żebyś próbowała coś zmienić. Zacznij żyć. On już nie jest tą osobą co wtedy. Nikogo nie pokochasz, nie będziesz mieć "motyli" w brzuchu. On już nie wróci.
Żegnaj.