Patrzę na Twoje zdjęcie, delikatnie przesuwam palcem po Twoich ustach i mimowolnie się uśmiecham, mimo tego ogromnego bólu w klatce piersiowej przypominam sobie ich smak, zdając sobie sprawę, że kiedyś należały tylko do mnie. Tylko ja mogłam wtapiać się w Twoją bluzę, czując zapach perfum, które tak uwielbiałam. Byliśmy jak małe dzieci, potrafiliśmy się świetnie bawić i wspaniale dogadywać. Uzupełnialiśmy się w pewnym stopniu, mimo tak częstej różnicy zdań. Dwa światy, tworzyły razem arcydzieło. Swój świat tworzyliśmy my sami, byliśmy tylko dla siebie. Pamiętasz to jeszcze?
M...
Żyję.