Taki ot dzisiejszy epizod z nietoperzem w domu, normalnych zdjęć kompletny brak :x
Nie muszę wspominać, że padam na ryj, bo wznowienie treningu przerwanego przez szczepienie boli, więc to logiczne xd
Po wczorajszym cudownym, przepięknym, epickim, najlepszym i zdecydowanie moim ulubionym filmie jestem wzruszona, poruszona i załamana równocześnie ;_: Jedno z moich marzeń spełnionych w desperacji xd.
Doznałam zaszczytu zasiądnięcia za kierownicą słynnego nowego Borysa, i doprowadzenia go aż do podjazdu garażu (dalej nie, bo przecież auto jest zbyt nowe, żebym taka ja mogła je wprowadzić w wąskie wejście garażu XD), oh.
Jutro mam nadzieję, że wypali wyjazd z maj dir i oblatywanie bibliotek xd dzień zapowiada się fajnie :D
No i nie sądziłam, że Wiedźmin jest aż tak dobrą książką :o Żałuję, że nie przeczytałam lektury (jak również kłuje mnie sumienie, że nie zrobiłam rozprawki na polski, chociaż sobie obiecałam, że zrobię) :x
No i to chyba tyle :D
Nawet nie zwróciłyśmy uwagi, jak wszystko między nami runęło.
I to tylko dlatego, że nie mogłaś przyjąć mojej potencjalnej zmiany.
Przykro.