Więc chciałam napisać przedwczoraj, wczoraj... ale nie miałam muzyki. Ja nie umiem tutaj pisać bez muzyki. Wszyscy mają jakiś problem. Czy nie można egzystować nie kochając? Coraz bardziej ludzie uświadamiają mi, że nie. Nie potrzebuje związków, gorącej miłości, żarliwych wyznań czy zarwanych nocy. Potrzebuje względnego spokoju, muzyki... Głównie na tym ostatnio opiera się moje życie. Jutro wybieram się w poszukiwaniu pracy. Potrzebuje hajsu, bo nie ogarniam. Jeszcze nie mam tych pieniędzy, a już je wydałam ; |. Muszę wysłać dwie paczki do Polski ( Domcia , Mopek ) , muszę iść na piwo ( to akurat najmniejszy wydatek ) , muszę spalić blanta, muszę kupić tą zieloną torbę z Adidasa ( :dzikiorgazm: ) i och jeszcze wiele rzeczy... Powiedzcie, że dostanę tą pracę, proooszę.
Swoją drogą zaczęłam czytać jakąś totalnie popierdoloną książkę Jan P. Krasnodębski " Stokrotka - rok z życia narkomanki ". Ten koleś chyba naprawdę walił po kablach jak to pisał. To jest tak chaotyczne, tak otępia mózg, że przez resztę dnia nie ogarniasz co się dzieje. Ale jakoś brnę powiedzmy. Znów zaczęłam myśleć o pewnym Panu i muszę się zgodzić z pewnymi teoriami ludzi, którzy myślą, że są mądrzy. Nie wiem czy go kocham, to jest w pewien sposób nieokreślone. Jednakże nierealnie go uwielbiam, to trudne. Nie zamierzam się o tym rozpisywać.
[...]
Dziewczyna staje się kobietą kiedy zrobi to z Efentą.
Mówicie mi kobieto ;>
Kocham Cię Piotrusiu Panie.