Żałujesz?
-Czego?
-Tego, że cierpiałaś..
-Nie.
-A gdybyś miała to przeżyć jeszcze raz?
-To co?
-Chciałabyś?
-Tak.
-Wszystko dokładnie tak samo?
Tak.
-Z tymi błędami..?
-Właśnie z nimi.
-Z nim?
-Z nikim innym.
-Chciałabyś znów czuć te rozczarowania?
-Tak.
-Dlaczego?
-Dlatego, żeby znów poczuć się szczęśliwa.
-Ale przecież..
-Tak, ale wszystko musi się wyrównać. Nie można być za szczęśliwym..
Jakbyś siebie opisała? -Optymistyczna pesymistka... -Ale przecież jedno wyklucza drugie... -Nieprawda.Ja po prostu jestem pewna ,że dana sytuacja skończy się dla mnie źle,lecz tkwi we mnie ta iskierka nadziei ,resztki marzeń ,że jednak będzie inaczej i szczęście się do mnie uśmiechnie.
Potrafiła uśmiechać się mimo wszystko. I to jak! Uśmiechać oczami. Nawet jeśli te były przed chwilą pełne łez. Bo jak sama mówiła, ludzie nie potrzebują jej smutku, im potrzebna jej nadzieja.
Nikt nie będzie mi mówił jak mam życ bo nikt za mnie nie umrze!