Niemniej smakowało uleganie szaleństwu, naginanie wieczności.
Właściwie wszystko sie zmienia. Raz jest lepiej, raz lepiej nie mówić. Są dni kiedy ciężko zrobić cokolwiek, podnieść się z łóżka i żyć. Nie zawsze będzie łatwo, więc wiem dlaczego czasem dni smakują jak gówno. Jak było dobrze kilka dni to wiadomo, że w końcu nadejdzie kryzys, trzeba tylko się przygotować, żeby zbytnio nie cierpieć.
Ciekawe, każdy ma swoje sposoby na szczęście, a mój sposób na nie jest banalny jak skurwysyn. Wystarczy banknot w kieszeni i szczęście kupione. Tylko to szczęście szybko się kończy, a TRZEBA ŻYĆ TRZEBA ŻYĆ.