hallo leute !
ogolnie to utknelam w Berlincu. nie zebym narzekala, co to, to nie, bo poza wstawaniem o 8 rano i brakiem kontaktu z rzeczywistoscia komorkowa no i ta glupia niemiecka klawiatura od kompa to jest swietnie xdd moge w koncu pomyslec i odseparowac sie od tego wszystkiego, choc i to nie pomaga. jest jak jest. czyli jest do dupy. ale badzmy optymistami... tylko musze cos wymyslic. od przybytku mysli jeszcze nikt nie umarl, nie ? no wiec jak moj zmieniajacy sie codziennie plan w koncu sie ustatkuje to tu wroce :) na razie ogarniam sie tu, a potem tam. a potem LoV wita : dd uaaa, zapowiada sie ciekawie. xd
no to tschüs !
tesknie.
< 3.
´ zawsze jest jakies wyjscie,
problem polega na tym, by w pore je znalezc. ´