Psy i konie- czyli spójrz na siebie w krzywym zwierciadle

W dzisiejszych czasach bardzo trudno o cechę, którą cenię sobie najbardziej ze wszystkich- szczerość...

Często bywa tak, że oczy widzą zupełnie coś innego, niż słyszą uszy.

Pewnie dlatego ja, tak bardzo brzydząc się fałszem, ukojenie znalazłam wśród zwierząt.

Jeśli chcemy poznać swoje prawdziwe oblicze, przejrzyjmy się w oczach swych ulubieńców.

Ale żeby zachować równowagę w przyrodzie, w zależności od naszego duchowego stanu, spójrzmy na siebie oczami dwóch szczególnych gatunków zwierząt...

Psy- nie bez powodu nazywamy je najlepszym przyjacielem człowieka. Oddane, szczere, wierne. 

Ile jest przypadków, że katowany przez właściciela pies patrzy na swojego oprawcę wzrokiem błagalnym, a jednocześnie pełnym uwielbienia i oddania.

Pozostaje wierny i posłuszny, za wszelką cenę starając się przypodobać swojemu panu, pokornie znosząc cierpienie.

Skrajny przypadek, a jednak pokazuje, jak wyjątkowi jesteśmy w oczach naszych psów. Jeśli kiedykolwiek dopadnie nas zwątpienie we własne siły, spójrzmy na siebie tak, jak patrzą na nas nasze psy! Czerpmy od nich wiarę w swoje możliwości i mobilizujmy siły, aby nie zawieść ich wiary w nas jako silnych, mądrych i wyrozumiałych przewodników stada.

Z kolei konie to inna bajka- kiedy kiedykolwiek oślepi nas pycha i brak pokory, przeanalizujmy swoje odbicie w oczach konia! 

To powinno nas szybko sprowadzić na ziemię. Koń od razu nam powie, co o nas myśli, nie ma w nim bezwarunkowego uwielbienia. Zastanówmy się czy nam ufa, czy nas szanuje. 

Czy chętnie z nami przebywa? Czy jest rozluźniony i spokojny, angażuje się podczas współpracy.?

Czy mamy cierpliwość, by uczyć go nowych manewrów i nagradzać każdą próbę?

Stawiajmy sobie te pytania często, bądźmy szczerzy wobec siebie samych.

A w chwilach słabości... przytul się do swojego psa!