Wekejszyn.
Czas ucieka mi jak zwykle. Chyba najbardziej w lecie smuci mnie to, że pogodajest wiosenna, ale nie letnia. Mimo wszytko lepsze to i łagodna zima, niż styczniowe mrozy sięgające -20.
Mery wybyła gdzieś na tydzień, więc przeprowadziliśmy się na legnicką. Na większej przestrzenii żyje się naprawdę sympatycznie. Miło, kiedy można zrobić obiad wspólnie, nie potykając się przy tym o siebie.
Przeczytałam kilka książek, jedne były lepsze, inne gorsze. Teraz meczę Kinga, to jego pierwszy kryminał. Po 115 stronach stwierdzam, że chyba nie jest wart zachodu. Dziwi mnie to, bo każdą jego książkę którą czytałam, uważałam conajmniej za niezłą.
Zdałam trzeci egzamin, tym razem z "Artystycznych aspektów grafikii". Teraz spędzam czas w pracy z "Identyfikacją wizualną w grafice komouterowej". Staram się zrobić wreszcie krok naprzód.