Urlop szybko mija. Dopiero co się zaczął, a już się prawie kończy ;) Co prawda to tylko tydzień, ale i tak troszkę mogłam odpocząć :)
Jak widać mamy nowego lokatora, Mikuś się zwie i jest małym łobuzem :) Ale też i kochanym :)
Co tam u nas? W porządku wszystko. Pracujemy, wracamy do domu i spędzamy razem czas. Czasem gdzieś się pojedzie, chociażby nad morze, no i na tym się kończy. Miki jest takim małym ożywieniem, bo nagle trzeba się zająć jak dzieckiem, nauczyć, skarcić, pochwalić ;) Fajne, ale trzeba dużo cierpliwości. Coś w sam raz dla Grześka, żeby miał co trenować ;)
Mikuś jest baaardzo kochany, a Łatka też jest super :D