- Wiesz może dlaczego, Młody się tak zachowuje? - spytał Patryk
- Nie. Nie wiem. Nie mówił mi. - powiedziałam, chociaż okłamywanie przychodzi mi z trudem
- Może miłość? - powiedział, bardziej niż spytał, Remik
Chłopaki wybuchnęli śmiechem. Ale mi wcale nie bylo do śmiechu. Bo to poniekąd mnie dotyczyło. Remik oznajmił, że musi jechać, bo ma mecz w 1 lidze. - Ej, tak nie moze być.- powiedział Patryk- Mam pomysł, jak poprawić Ci humor. - Nie bardzo rozumiem. - powiedziałam z lekkim WTF na twarzy
- Zabiorę Cię na mecz. Dzisiaj. Z Tarnowem. - Jesteś najlepszy na świecie! - krzyknęłam i rzuciłam się na Niego
Ogarnęłam się tylko, wsiadłam do busa Patryka. Gdy wysiadłam na stadionie z busa, chłopaki nie mogli się ze szczęścia. Niemal równo krzyknęli ,,Jezu, Ola, jak dobrze Cię tu znowu widzieć''. Przytuliłam się ze wszystkimi. Ale z PePe przytuliłam się szczególnie.
- Cześć, wujku. - powiedziałam, i w tym momencie spłynęła mi łza po poliku
- Hej, mała - powiedział oczierając moją łzę
- Zaraz, zaraz. To wy się znacie? - spytał Patryk lekko zdezorientowany
- Tak. On jest najlepszym przyjacielem mojego ojca. - powiedziałam
- Jestem Jej ojcem chrzestnym - dodał, targając moje włosy
- W takim razie, - wtrącił Hampel śmiejąc się - jesteś członkiem, 'naszej klubowej rodzinki'
- OK. Mi pasuje. - powiedziałam z wielkim bananem na ryju
- Witaj w domu. - powiedział AJ ,oczywiście po angielsku, otwierając ramiona i ściskając mnie
Usiadłam na krześle Patryka, i gadałam chwilę z Krzyśkiem. Mecz zakończył się 54 - 26 dla nas. Teraz trzeba tylko czekać co przyniesie runda rewanżowa. Gdy wrociliśmy do domu, nie było nikogo, oprócz Magica, który przyjechał niecałą godzinę po nas. Otworzyłam drzwi, i pierwsze co zrobił każdy z nas rzucił się na kanapę. Jakby ktoś zrobil zdj lub filmik, to dziwnie by to wyglądało. W końcu, jak ma wyglądać 3 'nastolatków' leżących na sobie.
_____________________________________
Na dzisiaj tyle. Nie mam czasu, bo zaraz wbijamu na stadion kibicować myszką. Trzymajcie kciuki żeby wygrali!!!!
Komentujcie! To dla mnie ważne.... :D