Za kilka dni kończę 28 lat ...
za kilka dni będę mieć pierwsze od kilku lat urodziny bez awantury, pretensji, pijanstwa, łez i strachu ...
To będą moje urodziny. Takie jak chce.
I wiem , ze nikt nie sprawi mi przykrosci.
W tamtym roku moje urodziny? Hah. Najgorsze w moim zyciu.
Zostalam upokorzona do granic możliwości, pobita, ponizona, na oczach mojego synka.
Musialam uciekać do kuzynki.
Zamiast sto lat spiewales do dziecka "twoja matka dziwka twoja matka kurwa"
Rzucales mna o podloge, o sciany o meble.
Uderzyles tak mocno w twarz ze soczewka wpadla pod powieke i nie umialam jej wyciagnac.
Mowiles ze sie do niczego nie nadaje tylko do tego zeby dostac wpierdol
Bo nic nie umiem, nie potrafie
Bo jestem szmata a nie kobieta
Wywrociles mnie z ciezkim fotelem, smiejac sie ze mnie ze nie umiem wstac. Lezalam i plakalam. Bolalo mnie wszystko.
A na koncu na oczach wlasnego syna uderzyles mnie pięścią w glowe szarpiac przy tym moje wlosy.
Ucieklam... ale jak zwykle wrocilam na drugi dzien bo przeciez rzuciles swoje kolejne marne przepraszam.
Ktore kolejny raz nic nie znaczylo.
Bylo na chwile.
Tak ooo zebym nie podjela zadnej decyzji
Bo przeciez kto by mnie chcial.
Tak bardzo wszystko mnie bolalo.
Kazde dotkniecie ciala wywolywalo skrzywienie na twarzy.
Nawet nie moglam pojsc do pracy.
Gdyby nie kuzynka pewnie bys mnie zabil.
Nigdy nie zapomne tych cholernych 27 urodzin.
Nigdy.