Grubaaasss... wrrr..
Pierwsze badania za sobą, wyniki... na kolejne chyba nie jestem gotowa.. Zmęczona. Jutro powrót do boskiego ZSM - modlę się w duchu, żeby nic się nie wydarzyło. Za dużo zgiełku, jeszcze po piątku nie wróciłam do siebie.
Dzisiaj całkiem normalnie. Chociaż.. cały dzień na wodzie, interesting. No cóż, takie wymogi.
________________________________________________________________________________________________
Zadzwoń do mnie rano, ale proszę zrozum najpierw,
że moje życie to chaos i pasmo zmartwień,
czasem chcę słyszeć tylko te bębny z samplem,
aby ukoić nerwy i wygrać walkę.
Nie jestem pewny czy wiesz, o co mi chodzi, gdy mowie,
że potrzebuje kilku godzin, bo chyba się gubię.
Jeśli nie - to trudno, po prostu mi uwierz, że
siedzę cicho, bo widocznie czasem tak lubię.