Jedni nie chcą drudzy nie potrafią sie odnależć w społeczeństwie, wtedy tworzą swoj intymny, wyimaginowany i zwykle szczęśliwy świat..."marzenia sa dla mnie dobre -to mój przytułek, rzeczywistość jest dla mnie macochą"...
Czas
niczym Bóg stoi nad nami z rękoma w kieszeniach i patrzy na tę żałosną naszą szamotaninę.na ten wyścig w określaniu sie jako:dobrzy,zli,wierzący,niewierzący,srający,bekający,walący konia ze zdjęciem shakiry w dłoni...a wszystko to z niesamowitym zaangazowaniem i wiarą w swoją rację..."Rozlużnij sie i uspokój,wszechświat nie ma pojęcia o Twoim istnieniu"- a moze to tak jest własnie:)))kto to wie-a żyć trzeba.
Miejsce?
"I chocbym uciekał to on zaczeka. Ja tego nei zmienię - tam mam korzenie." Nowe będzie skumulowałem sporo sił.
JA?
Jak szalony musze byc aby rzucic się w przepaśc? Zajebiście szalony. Żyję lecz ze spadochronem i wygodną wartwą poduszek. Nie skończę już.
Róże Europy - Kontestatorzy