Znowu to robię. Znowu tu wracam. Już prawie zapomniałam jak dobrze tu wpadać. Już od jakiegoś czasu zastanawiałam się czy by czegoś nie napisać, ale za każdym razem kończyło się to wnioskiem, że jednak lepiej tego nie robić. Tylko dlaczego?
Chyba trochę się bałam, a może nadal się boję. Pisząc to jeszcze właściwie nie podjęłam ostatecznej decyzji czy znajdzie się to na fbl. Ale jeśli ktoś to czyta to znaczy, że jednak się przełamałam.
Trochę to śmieszne, że już kolejny raz wracam tu pod koniec, lub na początku roku. Chyba to prawda, że sprzyja to jakimś podsumowaniom, przemyśleniom. Czy ten rok był taki jak chcieliśmy? Czy osiągnęliśmy coś
z czego jesteśmy dumni? Czy coś się w ciągu niego zmieniło? Może dla kogoś było to jednak postanowienie noworoczne? A może nagła zmiana spowodowana przypływem odwagi? Kto wie. Historia każdego z nas jest inna.
Jeśli faktycznie to czytacie, to znaczy to również, że ten wpis jest jedną z moich zmian. Malutką, ale jednak.
W ciągu mojego roku zmieniło się wiele. Nawet bardzo. I jeśli miała bym to opisać najprościej jak się da, to powiedziałabym, że była to zmiana zdecydowanie pozytywna. Sama z siebie jestem dumna. Bo wymagało to ode mnie sporo odwagi. Ale znalazłam ją, chociaż miałam 92759823528 myśli czy to dobry wybór, prawie zmieniłam zdanie kilka razy. Jestem bardzo wdzięczna kilku osobom, bez których to nie mogłoby się udać, pod wieloma względami i pomogły mi to wszystko zorganizować i ogarnąć. Jestem wdzięczna również tym, którzy poźniej jeszcze bardziej utwierdziły mnie w tym przekonaniu, że nigdy nie będę żałować tego w jakim miejscu się teraz znalazłam.
Tak jak pisałam ostatnio jeśli czegoś chcemy to to zróbmy, nie ma na co czekać. U mnie akurat było to kwestią decyzji, na której wynik trzeba było poczekać, ale każda sytuacja jest inna. Co nie zmienia faktu, że jeśli mamy szansę to trzeba z niej korzystać, bo może się nam już więcej nie trafić. Możemy się nie doczekać, może nigdy nie nadejdzie dobry czas na pewne rzeczy, albo może już go przegapiliśmy? Więcej odwagi kochani! Pamiętajcie, że do odważnych świat należy! Nawet momenty, ale szczęściwe potrafią dać nam niezliczoną ilość siły. Może to co chcecie zrobić okaże się wielkim sukcesem, mimo tak wielu obaw. Może spowoduje to kolejne zmiany. Może to będą zmiany jak najbardziej korzystne, których nawet się nie spodziewany, i na które nawet nie liczyliśmy. Dlaczego mamy się ograniczać? Bycie młodym to najlepszy czas w naszym życiu. Możemy teraz trochę więcej, więc wyciśnijmy z tego "więcej" ile się da. Każdy chce od życia czegoś innego, ale to nie znaczy, że czyjeś potrzeby są mniej ważne. Jednak czasami chcąc coś osiągnąć musimy spojrzeć na to ciut egoistycznie. Nie zawsze warto spełniać oczekiwania innych, jeśli to co robimy dla nich, nie spełnia oczekiwać naszych własnych. Może jeszcze teraz pewnych rzeczy nie widzimy, czy nie jesteśmy świadomi, ale może przyjść moment, w którym okaże się, że przez zdecydowanie za długi czas robiliśmy coś wbrew sobie, coś co nie sprawiało nam radości, nie przynosiło szczęścia. Dawanie szczęścia jest bardzo ważne, niektórzy nawet mówią, że ważniejsze. Ale czy warto cały czas dawać je, a w zamian nie dostawać tego samego? Wiadomo, że bezinteresowność jest piękną cechą, ale czy w tym przypadku też powinna obowiązywać? Całe życie poświęcić wszystkiemu do okoła, a samemu nie dostać nic? Jeśli dajemy i dostajemy to wszystko to okej, koło się samo nakręca i wszyscy zadowoleni. Ale nie ma to najmniejszego sensu jeśli jest jednostronne. Może właśnie to ten moment kiedy trzeba to zmienić. To jest Twoje życie, nie dostaniesz go w prezencie pod choinkę, żeby przeżyć je drugi raz, od nowa, zaczynając od początku. Więc żyjąc tu i teraz wykorzystajmy je jak najlepiej. Nawet popełniajmy błędy, bo wtedy jeśli dobrze pójdzie to wyciągniemy z nich wnioski na przyszłość. Sprawią, że staniemy się silniejsi, jeśli umiejętnie wykorzystamy zdobytą wiedzę, zazwyczaj po fakcie.
Jak mówiłam nie raz, nie jestem mistrzynią w podejmowaniu decyzji, a wręcz przeciwnie zawsze było to moim wielkim problemem. Teraz jednak zauważam, że chyba nawet trochę się uczę tego. W bardzo różnych sytuacjach, zarówno biorąc pod uwagę mało ważne rzeczy, ale i staram się jakoś lżej podchodzić do trudnych decyzji. Nie znaczy to, że nagle będę najbardziej pewną siebie osobą, która zawsze wie co zrobić, zawsze wybiera dobrze i nigdy nie żałuje swoich wyborów, ale czuję, że małymi kroczkami coś tam mi się udaje. Chociaż pewnie jak przyjdzie co do czego i przyjdzie moment jakichś ważniejszy to zapomnę wszystko o czym właśnie napisałam. Mimo wszystko jestem dobrej myśli. Chcę wierzyć w to, że powrót tutaj ( być może nie jednorazowy) będzie jedną z tych decyzji, które podjęłam, mając klasyczny mętlik w głowie, a które pomogą na przyszłość w budowaniu świadomości czego właściwie chcę, a czego naprawdę potrzebuję. Ale to już osobny temat.
Ufff... ale się rozpisałam. Zaczynając nie sądziłam, że napiszę, po pierwsze aż tyle, po drugie, że poruszę aż tyle kwestii, a po trzecie, że aż tak dobrze mi to zrobi. To chyba nigdy nie przestanie mnie naskakiwać, jak pisanie jest w stanie wpłynąć na mnie.
Nie wiem czego się spodziewam publikując takie wpisy z dość osobistymi przemyśleniami. Nie chodzi o to, że chcę być kolejną "super blogerką", zupełnie nie taki jest mój cel. Nie chcę nikogo zasypywać moimi głupotkami, ale jeśli czytając dotrwaliście do tego momentu to może nie jest to tylko ciekawość w stylu "co tym razem wymyśliła?", ale raczej ciekawość w bardziej pozytywnym wydaniu. Bo przecież jeśli już tu jesteście to jesteście tu z własnej woli. Nie liczę na to, że czyjeś życie się zmieni po tym co tutaj przeczyta. Ale jeśli by tak było, że to da Wam jakąś siłę, motywację czy chociaż troszeczkę odwagi do działania, nawet jeśli nie będę tego świadoma, to gratuluję i bardzo się cieszę. Jeśli jest chociaż jedna taka osoba to chcę, żeby wiedziała, że trzymam za nią kciuki i bardzo mocno wierzę w to, że wszystko co sobie postanowi zakończy się szczęśliwie.
Na koniec coś bez czego wpis by się nie liczył, muzyczka oczywiście:
https://www.youtube.com/watch?v=OaYL37l-DsQ
Dużo odwagi kochani! Żyjcie najlepiej jak umiecie! Całusy. Do kolejnego razu (?)