Witam w Nowym Roku!
Miało być podsumowanie 2013 to będzie, wiem że trochę późno, ale mniejsza.
To zaczynając od początku
STYCZEŃ:
Pierwsze skojarzenie? 5 stycznia- koncert HuczuHucza. Poznałam tam kilka osób, a z jednej znajomości z tamtego wieczoru powstało później też coś poważniejszego. Wspominam to bardzo miło. Spędziłam kilka naprawdę fajnych miesięcy. Zawsze będę miała z tego okresu te kilka ciepłych wspomnień, których nikt mi nie zabierze. Pozdrawiam Stasia.
LUTY:
Chyba nie wydarzyło się wtedy nic wielkiego, co mogłabym tu napisać. Urodziny Gołosza były tylko. I wycieczka z Gomołą do Warszawy, jak wracał z Anglii- przypomniało mi się to jak oglądałam zdjęcia na telefonie z lutego ;d
MARZEC
W marcu była 18-stka Gołoszowej, tyle na ten temat wystarczy. Urodziny Robcia. I tyle, szału nie było.
KWIECIEĆ
3 skojarzenia:
-koncert Grubsona
-początek bycia singielką
- mega udane połowinki w Piotrkowie!
Pozdrawiam Kubę i jego znajomych.
MAJ
Długi weekend, opierdalanie się, jeżdżenie na super wyprawy rowerowe z Gomołą, pierwszy samodzielny wyjazd z Ansonem do Sieciechowa i cały dzień spędzony z nią na wiadomo czym ;d PoZDRo Anson.
Jeszcze w maju były Juwenalia- koncert Kękę i Gurala, jak najbardziej udany. Przed tym oczywiście trzeba było się jakoś wprowadzić w nastrój, a w drodze powrotnej zahaczyć o budkę z szamą na akademickim koło żaka! Pyszności! Pozdrawiam Ansona, Adę, Kasię, Adasia i Gomołę.
Jeszcze w ostatni weekend maja byłam z mamcią w Sieciechowie, to się skończyło skręceniem kostki. Pozdrawiam Pawła.
CZERWIEC
1 czerwca zaliczyłam szpital z moją kostką, zostałam też zmuszona do chodzenia w stabilizatorze o kulach. Nikomu nie polecam, chociaż jak mnie nosili na rękach to było całkiem spoko ;d Przez to wszytsko od początku czerwca byłam w szkole 2 razy poprawić to i owo, potem na dekoracje i zakończenie roku. No i doczekałam się wakacji, to było piękne. Na koniec czerwca jeszcze byłam na Rap sesji gdzie miło spędziłam czas. 30 czerwca 18stka Ansona! Bawiłam się świetnie.
WAKACJE (LIPIEC,SIERPIEŃ)
Zaczęły się wakacje, zaczęły się melanże, wyjazdy, lenistwo, piękna pogoda.
SIECIECHÓW
Jak w każde wakacje spędziłam tu mnóstwo czasu, trochę z rodzicami, a trochę też ze znajomymi. To jest akie magiczne miejsce, taki klimat, że jejku. Latem to już w ogóle! Jezioro, plaża, ogniska, znajomi, melanże, nieprzespane noce, tosty, zupki chińskie, albo moje obiady, rower, łódka, shrek o 5 rano na video, muzyka non stop i jeszcze milion innych drobiazgów, które przyczyniły się do wyjątkowości tego miejsca, tych wakacyjnych i nie tylko wyjazdów. Pozdrawiam: Patryka, Norbiego, Stanisława i innych z tamtych okolic.
No i też nie byłoby tak samo bez takich głupków jak Jędrek, Janek, Matis i jeszcze paru ich znajomych.
No ogólnie wszyscy, którzy kiedykolwiek byli u Nas na balecie w Sieciechowie to bardzo pozdrawiam. A wszyscy Ci, którzy mieli być, a nie dotarli, nadrobimy wierzę.
WITKOWO
To też jedno z takich kozackich miejsc do, którego zawsze będę wracać. Stąd też zawsze przywożę piękne wspomnienia. Niesamowite jak, niektórzy ludzie mimo, że widzisz ich tylko kilka razy w roku potrafią stać się dla Ciebie bliscy. Wszystkie moje wyjścia na dwór z ukochanym rodzeństwem ciekawie się kończyły. Na strzelnicy, u babci Zamiara,, na stadionie. Dobre były też zdjątka z Szymkiem. A urodziny Wicixa to tak samo piękna misja, mam nadzieję, że prezent się podobał. Pozdrawiam tatę Wici co robi dobrą nalewkę. Pozdrawiam też moją kochaną Izunię, Oliwkę, Maciusia, Wicixa, Laurkę, Szymka, Pezeta i całą resztę.
ROSNOWO:
Spontaniczny wyjazd na półtora tygodnia do Rosnowa z Ciocią Anetką, Wujkiem Tomkiem, Julcią i głównym sprawcą tego wyjazdu Kubą. Tak samo codzienny chill, jezioro, plaża, spacery, tenis, 18stka, wycieczki nad morze, siedzenie u Zdzicha, siedzenie pod samolotem, zwiedzanie latarni morskiej. Piękny czas, genialny wyjazd, wszystko pięknie. Pozdrawiam Kubę, Ciocię, Wujka, Julkę, wszystkich z Rosnowa i Piotrkowa Trybunalskiego.
W sierpniu była jeszcze 18-stka Franka, melanż niespodzianka, też beka, nie powiem, że nie.
No i koniec wakacji, niestety.
WRZESIEŃ
Powrót do szkoły i zderzenie z brutalną rzeczywistością. No ale we wrześniu były też dobre rzeczy. 18stka Olci. Później mój 18stkowy melanż w Sieciechowie, szalone, dobre wspomnienia (Pozdrawiam Stasia o jezuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu). Potem oficjalnie już stałam się pełnoletnia, co nie znaczy, że dorosła. I jeszcze rodzinny melanży 18nastkowy, beka z Maciusia <3
No a potem do końca września to już jakoś tam było.
PAŹDZIERNIK
18nastkowe dres party u Oli no coś wspaniałego. Jednak dres to zajebista sprawa, coś o tym wiem bo TYLKO DRESOWY STYL <3 No więc melanż zajebisty. I od tamtego czasu dużo się pozmieniało. Od początku mnie to cieszyło, nie miałam nigdy nic przeciwko, nie miałam z tym problemu, trzymam kciuki i mam nadzieję, że to będzie coś dla Was pięknego. Pozdrawiam Ole i Stasia.
W październiku była też premiera BoKoTy, płytkę kupiłam, potem jeszcze Bitwa o Radom, koncert
BoKoTy też kozak. Urodziny Gomoły też się udały.
LISTOPAD
4 listopada premiera płyty Kękiego Takie rzeczy i spotkanie premierowe. Wspominam bardzo miło. Potem kilka melanży u mnie do czego moi rodzice już się przyzwyczaili, za co jestem wdzięczna. Bo to i takie bez okazji i z okazją, ale każdy udany i niepowtarzalny.
Mogę też powiedzieć, że listopad był trochę przewrotnym momentem tego roku. Musiałam podjąć bardzo ważną decyzję, która wiedziałam, że jaka by nie była, będzie miała konsekwencje, z którymi sama muszę dać sobie radę. No i zrobiłam to podjęłam decyzję. Nikogo w tym momencie nie obrażając było to najlepsze co mogłam z tym zrobić. Niczego nie żałuję, jestem mega szczęśliwa i nie biorę pod uwagę możliwości, że mogłam zrobić inaczej. Bo tak się złożyło, że od 23 listopada mam cudownego chłopaka. Tego samego dnia były też u mnie ostatki, który były bardzo śmiesznym melanżem.
GRUDZIEŃ
5 grudnia wycieczka do Kopernika, bardzo udana wizyta u Bolka też, pozdrawiam ja Maki. Potem 6 grudnia, ale w tym przypadku nie były tu ważne mikołajki, ale koncert Kękiego <3 no i było tak jak chciałam czyli niesamowita moc, energia i takie tam. Potem jeszcze trochę szkoły no i święta. Całkiem fajne trochę rodzinne, trochę ze znajomymi, których nie widziałam wieki. Pozdrawiam Bartka i Mikołaja. Odpoczęłam sobie od wszystkiego, dużo zjadłam i tak się ten rok zakończył. A w Sylwestra bawiłam się świetnie i poznałam cudownych ludzi Pozdrawiam wszystkie misiaczki :*
I tyle chyba co?
PODSUMOWUJĄC
Ten rok był dobry, udany. Wiadomo, że były wzloty i upadki, ale zawsze jakoś to było. Dużo się zmieniło, ale chyba wszystko spoko. Uważam się za osobę szczęśliwą. To jest dla mnie najważniejsze. Takie jest właśnie moje postanowienie na ten rok BYĆ SZCZĘSLIWA.
Jak już jesteśmy przy takim podsumowaniu to chciałabym przeprosić wszystkich, którym w minionym roku sprawiłam jakąś przykrość. Chciałabym powiedzieć, że więcej tak nie zrobię, ale to zależy od innych ludzi, jak oni postępują względem mnie, bo w końcu karma wraca.
Chciałabym też podziękować tym, którzy byli, są i będą zawsze ze mną. To dzięki Wam moje życie wygląda jak wygląda i zawsze ale to zawsze mogę na Was polegać, tak jak Wy na mnie. Nie wydaje mi się, żebym musiała tu wymieniać kogoś, Wy po prostu wiecie. DZIĘKUJĘ, też pomogę bez obawy!
Podejrzewam, że nie tylko zmieniło się moje życie, ale i ja się zmieniła, Popełniłam kilka błędów, ale niczego nie żałuję, bo tak czasem musi być, jestem tylko człowiekiem, a nikt nie jest idealny. Trzeba coś robić źle, żeby zmądrzeć i nabyć niezbędne później doświadczenie. Właśnie ze względu na to mogę powiedzieć, że trochę się w tym roku nauczyłam i być może nawet trochę zmądrzałam.
Mam tylko nadzieję, że 2014 będzie dla mnie dobry. Wam też tego życzę, żeby Wam się ułożyło wszystko, tak jak tego chcecie.
SZCZĘCIA WSZYSTKIM!
Gorąco pozdrawiam w Nowym Roku, Maki.