Jutro są moje urodziny. Czas na podsumowanie. Wydaje mi się, że dwa słowa to wszystko opiszą : totalne skrajności.
Najpierw najcudniejszy okres w życiu potem totalna głupota (moja), która doprowadziła do najgorszych chwil jakie przeżyłam.
Ah, żeby tylko chwil ! Do najgorszych miesięcy...
Ważne, że potrafiłam się ogarnąć i wiem już, co muszę w sobie zmienić...
Spadłam może teraz na dno, ale obiecuję sobie, że się wydostanę ! Ale teraz nie chce...nie chce ogarniać, nie chce się otrząsać...Chcę wszystko zostawić przeznaczeniu, które istnieje na 100 % po tym, co ostatnio odkryłam.
Tak - jestem wariatką. Ale wiem, że jedynie wariaci są cokolwiek warci...
Happysad-Długa droga w dół