Kiedy ktoś wchodzi do naszego życia na stałe, myśli, że może nim kierować. Nie rozczulam się.
Wydaje mi się, że zaczynam przechodzić na drugi poziom. Zawsze jednak na końcu poziomu jest najcięższa walka.
W moim przypadku serce i rozum :
-Chyba Cię pojebało! Nie wrócę do osoby, która ma mnie za zabawkę i która myśli, że może robić co i kiedy mu się podoba!
-Wrócisz na 1 000 000 %. I wszyscy to wiedzą.
-Masz rację. Ale tylko pod wpływem impulsu.
Kocham ale wiem, że nie mogę kochać. Bo to wszystko już straciło sens. Moje czekanie też. Bo tak się nie robi. Można było porozmawiać i wytłumaczyć a nie takie hocki klocki ! Wszystko ale nie to...
Pojaw się książe nr.2.