Jak żyć bez połowy swojego serca? Jak żyć bez połowy samej siebie. Ciężko jest żyć ze świadomością,że ktoś kto dopełniał samą Ciebie odszedł. Jak żyć ? Codziennie walczysz z samym sobą,ze swoimi słabymi stronami a nawet ze wspomnieniami.Nic nie daje Ci zapomnieć,miejsca,rzeczy,sytuacje przypominają Ci właśnie o tej osobie. W końcu jest połową Twojego życia. Nie dam rady zapomnieć,nie pozwolą mi zapomnieć i nie chce zapomnieć. Dosłownie wszystko przypomina mi jak planowałyśmy wspólną przyszłość.Nie wyszło.W konću wszystko przeszłysmy razem,trzymając się za rekę.Gorsze jak i te lepsze dni.Byłyśmy dla siebie wszystkim,albo raczej byłaś dla mnie wszystkim. Budząc sie rano wiedziałam,że mam kogoś dla kogo warto żyć, i o kogo walczyć,sam Twój głos potrafił rozweselić moje serce.Było idealnie,rzeczywiście było idealnie,przez kilka głupich,teraz już nie ważnych,jak podartych na kawałeczki,starych dokumentów,kilka lat rzeczywiście było idealnie.Nikt już nie powie co czuje, albo nie potrafi albo to życie sprawiło,że z bólu nie powie nic tylko wszystko ukryje w sobie."Kto przestaje być przyjacielem,nigdy nim nie był". Nikt nigdy nie powiedział,ze przestane nim być, w swoim sercu bede nim zawsze,pomijając każde Twoje slowo przez które płakałam,każdy Twój czyn który był jak nóz w serce.Będę nim zawsze. W końcu obiecałyśmy sobie,że na zawsze. Ja dotrzymam słowa,w moim sercu zostaniesz już na zawsze.Straciłam część siebie,ale musze żyć dalej. Choć nie potrafie znaleźć w swoim życiu sensu to musze żyć dalej.Podnieść się,iść przed siebie. Już sama,bez Ciebie. Już nikt nie będzie trzymał mnie za rękę,muszę iść sama.Czuje ogromny ból w sercu i pustkę,brakuje mi każdej chwili spędzonej z Tobą,każda była idealna.Przepraszam,że nie potrafie się podnieść z tego dna."Walczmy o swoje,nie poddawajmy się" ja już dawno się poddałam,straciłam już siłę.Gdy tylko gasną światła,gdy jestem już sama,leżąc w łóżku wkładam słuchawki do uszu a po policzku ciekną łzy i wracają wspomnienia.Kocham Cie,zawsze będę Cie kochać...
Przepraszam...