Oczywiście, że marzę. Żeby coś się zdarzyło, najpierw trzeba to sobie wymarzyć ! Duża część mojego życia jest utkana z marzeń, które na początku wydawały mi się zupełnie nierealne. Będę marzyła na minutę przed śmiercią, wierząc, że nawet i to ostatnie marzenie także mi się spełni. Jest mi tak zimno, że weszłam pół godziny temu do domu, a nadal się trzęse pod kocykami . Naprawdę nic mi się nie chce , jestem zbyt leniwa nawet na uśmiech a tu trzeba się jeszcze ubrać i wyjść na spacer z dogisiem x.x Nie wiem kompletnie co tu jeszcze pisać , może to przez tą przerwę ? Kto to wie , to tyle. DOBRANOC :))
blabla , z dupy wyciągnięte ale jest .
Wczoraj zostałam naprawdę mile zaskoczona. Nie spodziewałam się tego, że aż tyle osób będzie próbowało mi pomóc i poprawic moje samopoczucie. Wszczególności że to Ci których '' olewałam'' , a okazali się bardziej opiekuńczy niż niektórzy których uważałam za jednych z ważniejszych w moim zasranym życiu.Podziekowałam każdemu z osobna za to, ale podziękuję drugi raz, tutaj oficjalnie bo naprawdę wiele to dla mnie znaczyło i w sumie nadal znaczy, ponieważ wiem, że są tu osoby, na które mogę liczyć. Z moim samopoczuciem jest już nawet w wporządku. Bardzo wpłynęła na mnie nocna rozmowa. To chyba dzięki niej potrafie spojrzec już na pewnie rzeczy z lepszej prespektywy. Jeszcze raz DZIĘKUJE !