Pociągam zapałką. Leniwy, kapryśny ogień jest jak rodzące się uczucie. Taki mały płomyk zaufania. Jak coś, co łączy dwoje ludzi ze sobą, to co jest fundamentem niezbędnym do zbudowania czegoś pięknego. Podpalam papierosa. Niby od niechcenia płonię . Obserwuję, jak kawałek po kawałku papieros spala się, jak wypala się uczucie. Wydziela się dym, który jest jak emocje: szczęście, ból, tęsknota. Czuję nieprzyjemny zapach. Zapach trawionego ogniem życia, rozkładającej się przyajźni .
I tak w ogóle to, uważajcie kogo nazywacie przyjaciółmi bo możecie ostro się przejechac, pozdrawiam.
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika ogiyogiyogi.