Czasami zastanawiam się, czy to masochizm, czy po prostu zjebanie umysłowe.
Pozbyłam się jednego, zabrałam się za kolejne.
Ze zniecierpliwieniem czekam, aż w końcu znów zacznie się praca.
Może i fajnie marnuje się pół nocy na League of Legends, ale bez przesady.
Chociaż nadal po cichu marzę o wyłącznie rańszej zmianie, bo..
Nie umiałabym inaczej spędzić wieczora niż z nimi na skype.
Ostatnio nie poznaję siebie pod każdym względem.
Chyba gdzieś po drodze, w natłoku tego wszystkiego się pogubiłam.
Zobaczymy, czy na dobre mi to wyjdzie.
Zajebiście czekam na cieplejsze noce.
Wtedy będę tylko ja, balkon, papierosy i David Bowie.
Brakowało mi głupkowatego wylania tego wszystkiego na bezużytecznym od jakiegoś czasu fotoblożku.
Chyba dostaję szajby od tego ciągłego siedzenia w domu.
I chociaż imprez czy ludzi mi nie brakuje, to czasami wypadałoby się gdzieś wyrwać.
I won't let the day pass without her.
Tylko obserwowani przez użytkownika ogawa
mogą komentować na tym fotoblogu.