jak zwykle twarzowo <3
rodzicielka wróciła więc w końcu normalne powroty do domu, bez spin, kłótni i kazań - lubimy to.
wczorajsza działka wygrała wszystko.schemacenie z tymi ludźmi mnie rozwala na części pierwsze.no ale w końcu o to chodzi.. tak myślę.
Jadzia-pizda jazda i pokłony przed tronem w pewnym momencie ale było dobrze! ogólnie dziękuję Ci za te ostatnio spędzane razem chwile, za rozmowy, rady i inne rzeczy (nie zawsze mądre takie jak przykładowe jedzenie drożdżówek za oknem gdy jedzie się na totalnym zajebaniu do szkoły na zaliczenia).
wariat mój !
a pomijająć działkingi i inne wspólne wypady z ludźmi to jest tak jak mówiłam od samego początku. nic z tego nie będzie ale w sumie jest dobrze tak jak jest. a przynajmniej na ten moment. ja bynajmniej jestem zadowolona bo mam to czego mi brakowało od dłuższego czasu. zobaczymy jak to się dalej potoczy ale bynajmniej może być zabawnie.
i w tym momencie zdałam sobie sprawe jak to wszystko zaczyna mnie pierdolić tak że zaraz dojde . przeraża mnie to że nie mam nawet w sobie jakiegoś zawzięcia żeby coś osiągnąć bo od samego pieprzonego początku stawiałam się na przegranej pozycji. i chyba słusznie, przynajmniej teraz nie ma płaczu ani innych dziwnych rzeczy.
miej wyjebane a będzie Ci dane!
od jutra albo piątku pewnie coś się wykmini z człowiekami i lota po raz enty.
uwielbiam ich.
J.<3
+ piczo trzeba naładować aparaty, odjebać się jak szczury na otwarie kanału i iść na te zdjęcia.