03.02.2013r.
czasami mam taką wilką ochotę, aby usiąść, wtulić się w ciepie i płakać. płakać dopóki to wszystko ze środka nie ulotni się na zewnątrz. opowiedzieć ci wszystko.. od początku ze szcegółami. usiąść, wtulić się, płakać i mówić. żebyś słuchała i nie zadawała pytań. żebyś przytuliła i mimo wszystko powiedziała, że jesteś przy mnie i pomożesz mi. że nie jestem sama. że oprócz Olivera mam ciebie. że zawsze cię miałam i mieć będę. czemu tak się nie stanie? czemu nie będzie tak jak powinno być? dlaczego? dlatego, że tego wgl nie było. od początku. żadna z nas nie jest tego nauczona. nie potrafimy tego. za późno już. kiedyś ci wszystko opwiem, wytłumacze. kiedyś... w liście, który przeczytasz i zdasz sobie sprawe co tak naprawde było przyczyną, znajdziesz rozwiązanie ale to będzie za późno. mnie już nie będzie, nie będzie potrzebna pomoc. ale nie martw się, pozostanie coś.. strach, niewyobrażalny strach i wyrzuty sumienia na zawsze. niestety.
***
i kolejne 20 km.
już mam 53km.
razem 53..
jeszcze troche.