To historia jakich wiele na swiecie.On,ona,przypadkowe spotkanie,poczatkowa niechec,ponowne spotkanie itp itd.
W mojej histori dochodzi jeszcze efekt czysto metafizyczny.Pekniete serce,odrzucone uczucie i ja samotnie stojacy na balkonie malej chatki posrod lasow w Jaszczurowce.Gwiezdziste niebo i ta przelotna mysl ze zawsze moze byc inaczej tylko trzeba poprosic.Zwrocic sie do innych o pomoc a ja i to sie nie uda...zagadac z Najwyzszym.
I wtedy spadla...Pozostawiajac za soba niewielki snopek iskier.Ogon tak maly,ze ledwo byl widoczny.I ta mysl,ze moze to jest okazja.
I czyn cudowny w swej prostocie a jakze skuteczny.Efekt czynu nastapi rok pozniej.
A moze to nie zasluga gwiazdki,moze to ja w ciagu roku uleglem zmianie.To tajemnica,metafizyka uczucia,chemia duszy,nieznana czesc Tamtej strony.Wybor dokonany.Czas rozliczyc sie z przeszloscia.Nie pozostawiac dlugow na nastepny dzien.Bo jutro....moze juz nie byc jutra...