-"Od kilku dni marze o tym aby polatac,mamo"-maly chlopiec przytulil sie do Matki.
-"Chcialbym odbic sie od parapetu i poszybowac ponad dachami domow,ponad kominami fabryk i
nad moja szara szkola."-zamyslona twarz i lekko zalzawione oczy wpatrywaly sie w punkt na
scianie.
-"Ale juz nie dzis.Dzis jestem zmeczony.Pojde spac,zamkne oczy i polece w duszy."
Matka nie slyszala slow syna.Syn byl noworodkiem.Chociaz w sercu czula,ze maluch chce jej
cos powiedziec nie rozumiala gaworzenia.
-"Musisz jeszcze poczekac synku.Jeszcze porozmawiamy."-Przytulila chlopca do piersi
Czy noworodki maja marzenia,czy tesknia za swoim malutkim swiatem zakletym w brzuszku,czy
pragna czegos wiecej niz butelka mleczka??Nie pamietam dnia narodzin,chociaz podobno jest
takie miejsce w naszym mozgu,malutka szufladka w regale naszego wewnetrznego archiwum,w
ktorej jest to wspomnienie.Kiedys wejde tam,przeczytam.Ale nie dzis...Dzis polatam...