rok 2013 zaczal sie beznadziejnie , zaczelam go od krzywdzenia najblizyszch mi wtedy osob .
pierwszy miesiac zaczal sie na plakaniu , na zastanowieniu sie nad soba, egzystencji .
nastepny miesiac byl zmiana o 360 stopni , lodowiska , ferie z Domcia , mistrzowskie sniadania ,
spacery , masaze . 22.02.2013 - zdecydownie jest to moj najszczesliwszy dzien pod sloncem .
marzec, kwiecien przeszdl na klotniach , oskarzeniach i przykrych sytuacjach . Bardzo dobrze
natomiast wspominam poczatki maja , juwenalia i majowke w dobrym towarzystwie . Czerwiec nie byl
natomiast tak piekny jak rok temu . Wakacje wspominam najlepiej ; nocki , Wisla , grile , baseny , Chechlo ,
olanie wszystkiesgo i skupienie sie na dobrej zabawie . W koncu nadszedl wrzesien ,a wraz z nim szkola , nowe
obowiazki i zoobowiazania i ...powolna agonia przyszla wraz z jesienia . Czytanie , spanie , metlik .
W pazdzierniuku natomist wszystko sie ulozylo i trwalo az do koncowki grudnia :) . Potem wszystko
sie zmieszalo ,ale zyje sie dalej ;). Ten rok dal duzo do myslenia i jestem bogatsza o nowe doswiadczenia .
2014 - prosze Cie tylko o to by sie nie przywiazywala do ludzi falszywych :))
+ pograzasz sie co raz bardziej .