Więc co zacznę tak jak te wspaniałomyślne i inteligentne słodziutkie nastolatki które są tak zabawne, że momentami mam ochotę im tak po prostu pierdolnąć patelnią w łeb i otworzyć im oczy... A może to właśnie sobie powinnam walnąć w łeb i stać się taka jak one... Szczerze nie wiem po co założyłam tego bloga, chyba z własnej bezmyślności by mieć świadomość, że istnieje, świadomość bycia i, że ja też mogę zostawić jakieś małe zadrapanie w tym świecie...
Kolega codziennie zadaje mi pytanie, niby tak dla żaru ale ja nie potrafię sobie na nie odpowiedzieć "Magda kim ty jesteś ?" Jaka jesteś, czy jestem sobą , co to znaczy być sobą, jak być sobą ? Stoję przed lustrem i mówię "Magda jaka ty jesteś popierdolona" i śmieje się z siebie z swoich błędów, z swojego życia, z osób z mojej klasy, z osób z mojej szkoły aż w końcu z świata i pocieszam się myślą, że jednak nie jestem tak zepsuta jak oni, przynajmniej nie pod względem materializmu i mam wrażenie, że jestem trochę bardziej czuła na kolory, cienie, smaki. Ale jestem zniszczona od środka w ten zły i ciemny sposób, jest wiele rzeczy których nienawidzę, jestem okropnie zakłamana, co można wywnioskować z tego, że nawet nie wiem kim jestem, i może właśnie to jest jeden z powodów dla którego pisze by odnaleźć siebie, poza tym lubię pisać i krytykować, sprzeczać się z innymi, czasem wydaje mi sie, że właśnie tylko dlatego jestem stworzona by się kłócić i wyżywać, może coś zmienić... Chciałabym zmienić Świat ale to nie możliwe, zaczynam od jednostek ale tak naprawdę czuję się jak czopek, wsadzają mnie do dupy leczę ich a potem oni tak czy tak mnie wysrają,.. mam coś takiego w sobie, że praktycznie pod każdym względem muszę być na nie, nawet jak ktoś powie mi, że ładna pogoda ja od razu znajdę kontrargument i zawsze widzę wady człowieka a nie jego zalety, zabawne w sumie... Ale potem ta aktorka/maska która jest wspaniale wykształtowana bo tylko jedna osoba rozgryzła mnie całkowicie, niknie w moim prawdziwym wizerunku który ujawnia się tak rzadko, że prawie wcale, z resztą to nie jest tylko jedna Magda, składam się z milionów Magd, jestem substancją która cały czas się kształtuje i aby mnie poznać nie wystarczy być moim przyjacielem, aby mnie poznać należy przebywać ze mną cały czas& i zaglądać w moje myśli. Dużo myślę i o takich nie istotnych rzeczach, zupełnie nie ważnych, że aż śmiesznych np.: gdy teraz pisze to czy ktoś tam po drugiej stronie odgadnie jak się czuję, czy odgadnie, że wyrywam kawałek siebie, czy odgadnie w jakim jestem stanie, czy odgadnie, że pisząc to wszystko przeszywa mnie zakłopotanie, czy powinnam to udostępniać ? Przez Internet jest to niemożliwe ale na kartce papieru tak, nie wiem czemu ale z kartki papieru da się wczytać wszystko, może to zależy od charakteru pisma... Jest tyle zagadnień na które nigdy nie znajdę odpowiedzi tyle osób którym nigdy nikt nie pomógł jak mi nikt nie pomógł, nie pomaga, tyle osób które być może myślą o tym samym, może...
Jestem tak cholernie samotna...
Przypadek z dzisiejszego dnia : na lekcjach mówimy o "Folwarku Zwierzęcym" i jest tam taka postać (ale tylko na początku), ta postać jest najstarszą ze świń i buntuje inne zwierzęta do powstania i oczywiście wszyscy się nim zachwycają i mówią jaki to on nie jest mądry i na pewno ma racje z swoimi argumentami ale chyba przeoczyliśmy bardzo mały i istotny szczegół, nie przewidział, że jego podwładni (świnie, które najbardziej się liczyły na Folwarku i to one podejmowały decyzję) są tępe i bez żądnych wartości a ich przyszli podwładni wykazywali się głupotą i dali się manipulować, jak również nie przewidział, że zawsze znajdzie się ktoś kto będzie i będzie musiał rządzić tak jak w wierszu "Ze szczytu schodów" , nie przewidział, że skończy się to źle, dla odmienności mojego zdani też nie skończyło się to najlepiej...
Kolejny przypadek przedstawiający moją niezmierną głupotę jest próbny egzamin gimnazjalny z części humanistycznej. Pytanie na rozprawce : "Dlaczego, twoim zdaniem, współcześni autorzy chętnie odwołują się do baśni, mitów, legend? ? Przedstaw w formie rozprawki swoją opinię na ten temat. Wskaż przykłady z literatury, filmu lub reklamy" i w wielkim skrócie napisałam tak : na początku stwierdziłam, że robią to by powrócić dawne wspomnienia i by porównać nasze życie z tamtym i nasze problemy, a potem że nie jestem pisarka i skąd mam wiedzieć dlaczego się odwołują, przecież nie czytam żadnych takich dziel ani artykułów wiec nie mam pojęcia po co to robią wiec jestem nie kompetentna by wypowiadać się an ten temat ale mimo wszystko muszę mimo to ze nie mam o tym zielonego pojęcia, jak pewnie inni na tej sali więc pozdro dla nich.
Było to bardzo głupie z mojej strony i nawet babka z polskiego mnie jak ładnie to ująć "zganiła" kolejny raz ...
Cóż trzeba brać odpowiedzialność za swoje czyny i przyznawać się do błędów, gdy bałam albo nadal jestem małym bachorem nie myślałam, że to może być takie trudne... Ale mimo to "życie jest piękne", cudowne jest to ,że mogę patrzeć, oddychać... oddychanie to najpiękniejsze uczucie na ziemi, bycie... szkoda tylko, że głównie w samotności, którą tak naprawdę wybieram sobie ją sama bo "wole być zupełnie sam, niezdarnie tańczyć na granicy zła i nawet stoczyć się na samo dno, czasami wole to niż czułość waszych obcych rąk" . Nawet te wszystkie problemy z którymi się zmagam są wspaniałe, co ja bym bez nich zrobiła....Ale jest Ktoś, Ktoś kto mnie bardzo kocha i chyba rozumie i chciał bym o Nim wspomniała tylko ja nie potrafię go pokochać, ranie go choćby każdym spojrzeniem i wolałabym by mnie nienawidził, bym była dla Niego skończona i stoczona bo wtedy nie musiałby tak przeze mnie cierpieć, nie musiałby dostawać ode mnie nieświadomych ciosów i ran które nie chcą się goić...
to chyba tyle ile chciałam przekazać...
http://www.youtube.com/watch?v=S1TM-ENzTrs&list=FLYyj24WT0jg2hl2R2_OLPzg&index=22