Zauważyłam, że im mniej tu zaglądam tym gorze jem. Jedzeniowo ostatnie 3 dni były może nie olbrzymią tragedią, natomiast nie mam się czym chwalić. Jadłam sporo słodyczy, jadłam późno, piłam słodzone napoje, mało ćwiczeń. Bardzo ponaciągałam sobie żołądek, ale postaram się to naprawić.
W końcu grunt to wstawać po upadku (y)
Cieszę się, że odnawiam więź z babcią. Szkoda, że musiała doprowadzić do tego tak strasznie nieprzyjemna sytuacja...
Bilans:
ś(9.00) 1/2 bułki z ziarnami posmarowana bieluchem, 1/2 bułki z ziarnami z ogórkiem (303)
dś: małe jabłko, łyżeczka miodu (101)
o: pół miski krupniku (276)
p: pomarańcza (105)
k: porcja frytek, jajko sadzone (458)
1243/1300
JEJU! Brakowało mi tej takiej świadomości: "Ej, jem zdrowo, czuję się świetnie i lekko".
DIETA RZĄDZI!
Wpadło by tu jakieś moje zdj może?