budzik zadzwonił, ale jakoś się źle czułam i położyłam się dalej , tatuś przyszedł o 10 -kochanie chyba znowu zaspałaś do szkoły. - otworzyłam zaspane oczka - nie tato , źle się czuje, nie dobrze mi . mama jak zwykle się darł , że znowu wymyślam .. miałam jej już dość . pojechaliśmy do lekarza z tatą i miśkiem. okazało się że się czymś zatrułam i tydzień w domku , no pięknie , wręcz cudownie. co z moimi cwiczeniami na skate parku , spacerami z miśkiem i wiele wiele innego . no ale tydzień miną mi nawet w miarę prawię cały przespałam , lub rozmawiałam z tatusiem, to właśnie tego mi brakowało tych godzinnych rozmów z nim, jednak mama nie odwzajemnie tego co on , nie potrafi tak ze mną rozmawiać a wrecz przeciwnie potrafi tylko krzyczeć .. nie wiem dlaczego tak robi . może jest zazdrosna o tatę ? no kto wie... ale chciałabym mieć z nią tak dobry kontakt jak z tatą, ale tak się chyba nie da . nic ją praktycznie nie interesowała.. moje przemyślenia przerwał dzwonek , otworzyłam drzwi , a tu patrze zapłakana Michasia - ej co się stało rybko .. przytuliłam ją bardzo mocno .. - no bo ja zerwałam z Przemkiem <zaciągała się nosem> - ale dlaczego , co się stało . chodz na górę opowiesz mi wszystko . Rozmowa się ciągneła do późnego wieczora aż Michasia postanowiła pojechać do niego i wyjaśnić mu że podjeła pochopną decyzję . w końcu mogłam gdzieś wyjść . zabrałam w Alex'a w moje ulubione miejscie i tak oglądaliśmy zachód słońca i obiecywaliśmy sobie że do końca życia już będziemy razem . jednak w mojej głowie wciąż istniał Łukasz, mimo że przy nim nie czułam się taka szczęśliwa i bezpieczna jak przy Alexie ale jednak , miał w sobie to coś , coś wspaniałego co do końca życia chciałabym odkrywać . Ale niedałabym sobie rady bez Alexa, dlaczego to wszystko musi być takie trudne , dlaczego nie mogę być już do końca życia szczęśliwa przy Alexie, zawsze musi być coś , i wszystko psuć .. tak sobie siedzieliśmy i pomyślałam o babci która 2 lata temu umarła . jak z niej był wspaniały człowiek , zaczełam się zastanawiać dlaczego mama się tak zmieniła od zawsze widziałam w niej małą babcię , była cudowna. babcia zawsze miała wiele problemów . ale ona nie okazywała nam tego , potrafiła sie cieszyć z życia i zawsze tulać swoją ukochaną wnuczkę , wtuliłam się w Alexa i łzy same zaczeły lecieć . wróciliśmy do domu . w kuchni był tata z mamą . weszłam wesoła i - możecie zostawić na chwilę nas samych .. Alex i mama odchodzili - nie mamo zostań to właśnie z Tobą chciałam porozmawiać .. siedziałam sobie dziś i pomyślałam o babci , i o Tobie , od zawsze przypominałaś mi ją , zawsze byłaś tak jak ona tuliłaś mnie nawet wtedy kiedy było Ci źle , mogłyśmy porozmawiać o wszystkim, dlaczego teraz tak nie może być , tylko musimy skakać sobie do gardeł, mamo chce żeby było tak jak dawniej... Mamie popłyneły łzy , usiadłam kołoniej i ją z całych sił przytuliłam - obiecaj mi mamo że będzie tak jak kiedyś - obiecuje córci . obie się uśmiechnełysmy i zaczełyśmy przygotowywać kolację - ej misiaki kolacja gotowa. zjedliśmy nigdy nie byłam tak szczęśliwa jedząc nawet głupią kolację . dzień był najszczęśliwszy chyba, poszłam wziąść szybką kąpiel i spać, ups zapomniałam o lekcjach