Lubiła jesień , te zachody słońca , wieczorami dym na polach i poranne mgły które unosiły sie nad łąką.... Często siadała w oknie z gorącym kubkiem herbaty , ciepłym kocem i ulubiona ksiażką , w deszczowe wieczory obserwowała krople lecące po szybie tak jak łzy które cicho leciały po jej policzkach. Wsłuchiwała sie w szum wiatru który strącał liscie z drzew....

Lubiła jesień zamykała się w domu - leżąc w łóżku płakała tak aby nikt nie słyszał...

Teraz już nie płacze....

Teraz już wszystko jest jej obojętne...

Teraz nic nie ma znaczenie... a jej życie straciło sens...

Została sama , osuwała się cicho po scianie a z jej ręki płynęła cienka strużka krwi...

Wiedziała że to już koniec....

Chciała przeprosić wszystkich , ale było już za późno.

Ona płakała - oni ja olewali.

Teraz oni płaczą i myślą o niej , a ona... jej już nie ma...

(takie po prostu moje)

     Puławy , 16.09.2020