Powoli spełnia się jedno z moich największych marzeń- studio fotograficzne. Można powiedzieć, że jest już bliżej niż dalej. Remont dobiega końca. Papiery złożone. Wszystko jest tak, jak sobie wyobrażałam. Jest mi dane to, o czym większość może jedyne pomarzyć. Robić w życiu to, co się kocha. Wiem, że sama nigdy bym tego marzenia nie zrealizowała.
Tymczasem sesja leci a zaliczenia jakby takie... lżejsze niż w poprzednich semestrach.
Cieszę się tym co mam, bo taki stan nigdy się długo nie utrzymuje.
Odliczam czas, żebyśmy w końcu mogli odetchnąć z uglą po tym urwaniu głowy.
I tak bardzo proszę tego wyżej, żeby wszystko się udało :)