Dom o zielonych progach - Dom
Odpłyniemy - nie będzie nas obchodził świat
Nie odbierze skrzydeł nam
Odejdziemy tam gdzie nikt nie będzie mógł nas znać
- hen w dal
Smutek niech zostanie sam
Ukryjemy bicie serca w ciszy prostych słów
Sama śmierć trop zgubi w nich
Żyć będziemy gdzieś gdzie nic nam nie przeszkodzi żyć
- we śnie
Nawet zimy krótkie dni
I zbudujemy dom
a w nim będziemy pleść marzeń nić
Przez okno puszczać ją na wiatr
Chwytać szczęście
nałapiemy szczęścia pełną garść
Wystarczy tyle żeby trwać
By po prostu być
Odnajdziemy zgubiony wspólnych nocy sens
Aż po świt co zaprze dech
Odszukamy - otrząśniemy z kurzu oczu blask
- ten sam
Będzie stać nas znów na śmiech
Przetrzymamy obcych spojrzeń lodowaty deszcz
Sami ogrzejemy się
I przetrwamy - a gdy nam zabraknie kiedyś sił
by śnić
Rozpłyniemy się we mgle
Zbudujemy dom
a w nim będziemy pleść marzeń nić
Przez okno puszczać ją na wiatr
Chwytać szczęście
nałapiemy szczęścia pełną garść
Wystarczy tyle żeby trwać
By po prostu być